Witam jest to mój pierwszy post
mianowicie jestem posiadaczem mojej belli od 2 miesięcy, ostatnio pojechałem na wakacje dojechałem do celu zostawiłem alfe na deptaku i poszedlem na plaze. Po niespełna 2-3 godzinach wrocilem wsiadłem na fotel pasażera a moja dziewczyna na miejsce kierowcy, wcisnela sprzeglo nacisnela guzik ale tylko na chwilke potem pusciła i znow nacisnela i w tym momencie tak jakby wszystko się zacielo nie szło nic zrobic ani wyjac kluczyka ani nie reagowal guzik tak jakby auto zamarło dodam jeszcze ze w tym czasie nie krecilo, tylko przez ta chwilke kiedy nacisnela go po raz pierwszy, zamarło tak na okolo 10 sekund zauwazylem ze spod maski uniosła się mała smuga dymu. Po tym wszystkie funkcje auta wrocily do normy ale auto juz nie krecilo w ogole..
dodam ze dym ktory zauwazylem na 80% pochodzi z przegrania sie kabla od + akumulatora na rozrusznik poniewaz byl on gorący i w miejscu wpiecia do + akumulatora lekko wrecz nadtopiony, wczesniej tego nie było. Po nacisnięciu guzika brak reakcji
Czekam na wasze opinie i z góry dziękuje
Dodam jeszcze istotny fakt, samochód po odpaleniu "na pych" działa zupełnie normalnie przez co rozrusznik bądź ten guzik przykuły u mnie największą uwage