Gasi silnik, czyli zaprzestaje dawkowania paliwa. Ale silnik gaśnie, ponieważ się dusi, czego skutkiem jest też niedostateczne smarowanie. Ja tak to rozumiem
Zaraz podeślę Ci maila, bo też coś ostatnio zauważyłem.
Mianowicie, gdy silnik jest rozgrzany, np. podczas trasy trafi się korek, dużo łatwiej jest go zadusić. Tzn. trudniej jest ruszyć bez naciskania na pedał gazu. To samo z odpalaniem - rozgrzany silnik ma ciężej. Podobnie z odpalaniem silnika po dłuższym postoju. W temperaturze około 20 stopni silnik startuje tak sobie (nie narzekam, po prostu zauważam różnicę). Za to w nocy z soboty na niedzielę było 11 stopni i silnik odpalił od strzała, nawet kierownicą nie zatrzęsło jak zawsze (dolny wspornik pod silnikiem jest wyrobiony). O niebo lepiej. Dlaczego?
Podpinam MES, wszystko w normie.