Witajcie.
Szukałem, szukałem i nie znalazłem tematu identycznego co dolega mojej Belli.
Otóż tak. Zaczęły mi falować obroty na biegu jałowym, na sprzęgle, a w czasie jazdy na biegu drugim i trzecim w granicach 2500 rpm zaczęła lekko szarpać. Zwiększyło się też troszkę spalanie i zaczęło bardziej kopcić.
Według forum wykluczyłem silnik krokowy, przepływkę, przepustnicę.
Oczywiście cała trójka przeczyszczona.
Sprawdziłem sondę - diagnoza => uszkodzona, nie mieściła się w normie.
Wymieniłem na nową. Po wymianie wiadomo samoadaptacja. Niby wszystko udane.
Przejechałem się 10 km i tutaj się zaczyna.
Zaczął na nowo falować silnik na jałowym i sprzęgle, a na dodatek przy 2500 - 3000 rpm szarpie i się dławi silnik.
Pomyślałem - zresetuje krokowca, powinno pomóc.
Niestety nie. Falowanie nie ustało. Powiem gorzej. Po odpaleniu auta, silnik natychmiast gaśnie.
Wczoraj natomiast po przejechaniu 60 km i zgaszeniu silnika oraz ponownym odpaleniu, Bella nie chciała odpalić.
Zapaliła się "marchewka". Auto ostygło zapaliło, wróciłem do domu było ok.
Dziś jeszcze przed zmianą sondy podpiąłem kompa i sprawdziłem błędy - błąd czujnika obrotów. Zmierzyłem rezystancję 1050 na zimnym 1400 omów na ciepłym. Więc chyba czeka mnie wymiana i tutaj.
Wracając do problemu gaśnięcia auta po odpaleniu. Nie idzie ujechać, bo każda redukcja biegu, czy też zatrzymanie, kończy się gaśnięciem.
Proszę pomóżcie, bo sam już nie wiem
PS. Po wymianie sondy nie kopci już tak jak wcześniej, znaczy się wymiana sondy była potrzebna.
PS2. Nie wiem czy to ważne, ale po zgaszeniu silnika, silniczek krokowy tyka, nawet po wyłączeniu zapłonu, tak jeszcze przez trzy minuty, po czym wyłącza się.