Witam,
Po kilku godzinnej podróży w nocy w temperaturze -17'C (nie wiem czy ma to znaczenie) gdy podjechałam pod garaż zauważyłam, że za samochodem pozostała "ścieżka" oleju. Wyciek jest z prawej strony w okolicy przedniego koła. Z wydechu zaczęło mocno dymić a kontrolka poziomu oleju wskazała minimum... jednak przez całą drogę nie zapaliła się żadna kontrolka informująca o awarii, a wskaźnik temperatury silnika wskazywał 70'C. Olej wymieniałam rok temu, fakt, że nie sprawdziłam przez ten czas oleju, polegałam na wskaźniku poziomu oleju, który jest widoczny na wyświetlaczu po odpaleniu silnika.
Silnik pracuje bez zarzutu, odpala bez problemu, poza bardzo istotnym szczegółem... nastąpił wyciek, brak oleju i mocno dymi z wydechu.
W drodze zaliczyłam kilka dziur na drodzę, zastanawiam się czy czegoś nie uszkodziłam... Szukałam na forum podobnych tematów, lecz muszę wam powiedzieć, że bardzo się zmartwiłam bo dzisiaj niedziela więc do jutra pozostanę w niewiedzy a po drugie nie wiem, czy jutro w ogóle odpalać auto, czy może jednak zaholować auto do mechanika?