Szukałem na forum ale nie znalazłem podobnego tematu. Teraz postaram się opisać cała historię. Od miesiąca wyskoczył mi błąd świec, a w wkrótce potem błąd silnika. Zajechałem do mechanika wymieniłem świece błędy zostały pokasowanie i auto śmigało przez 2 dni bez zarzutu. Trzeciego dnia błąd się pojawił. Po wymianie modułu podgrzewania świec nic się nie zmieniło. Następnie wymieniłem czujnik położenia wału. Okazało się także, że był uszkodzony bezpiecznik 50 A. Po zrobieniu tych rzeczy, błędów nie ma. Auto odpaliło prze moment nawet weszło na obroty ale potem spadły i zgasło. Strasznie dymi na biało. Brak reakcji na gaz. Autko odpala odpala przy wciśniętym pedale gazu, nie reaguje na zmianę położenia pedału gazu. Jedyna pociecha to taka, że nie wykazuje już żadnych błędów. Odpinałem także przepływkę ale bez rezultatu. Chętnie posłucham rad kogoś mądrzejszego. Pozdrawiam