Witam serdecznie.Jednej z moich aktualnie dwóch alficzek 156.Padły progi.Zawiozłem do blacharza aby wspawał mi nowe progi.Zapłaciłem 2500zł ^^ przy odbiorze powiedział mi że on by te auto sprzedał albo dał do naprawy 3500zł bo podłoga jest zgniła tragiczna itd.I jedna myśl mnie nurtuje "jeżeli jest taka tragiczna to w jaki sposób wspawał progi".I czuję że to może być jakiś wałek aby kasę wyciągnąć.Czy ze zrobieniem podłogi jest więcej roboty niż z progami? Tak myślę czy sam się za to nie zabrać "żywica blacha spawara i heja" co wy myślicieco mam teraz zrobić szkoda mi alfy bo ogólnie jest na full wypasie.