luzuj zwieracze chłopie
Ten JEDEN model z nowej gamy już wskazuje, w jaką strone idziemy. Nie liczy się marka, styl, wzornictwo, oryginalne pomysły, na których też można zarabiać. Bo można. Marka ma potencjał i legende. Jednak liczy się nie zysk ale WYŁACZNIE ZYSK I JEGO MAKSYMALIZACJA. O to nam chodzi. Zestawienia stylistyczne Julii z beemą, tutaj też przytaczane, są dla marki Alfa Romeo kompromitujące.
Będziesz miał suva, pokracznego jak większość suvów. I jakieś zapowiadane modele, które mogą się ukazać ale mogą też się nie ukazać.
Marchionne celowo pokazał wersję silnikowo topową i powiązał skojrzenia z Ferrari własnie dlatego, że wie, iż to jedyny wyróżnik tego modelu. Co z tego, że 99 procent produkcji będzie miało zupełnie inne silniki i osiagi.
Tylny napęd, czyli gonimy znów beemę. Stylistycznie i napędowo. No cholernie oryginalny pomysł.
Subaru robi nadal boxery i żyje, sprzedaje auta. Alfa nie mogła? Mogła, podobnie jak mogła pomysleć o bryle nadwozia równie zaskakujaco swieżej i pięknej, jaki to było w przypadku 156 kiedyś, potem 159. Ale nie, bo to byłoby ryzyko, że nie zarobi X tylko X minus powiedzmy 30 procent.
Alfa zawsze wyróżniała się tymi cechami, jakich w Julii nie ma za grosz. I nie pisze tutaj o awaryjności, uprzedzając ewentualne tanie żarty.