No tak, wiadomo, EGR i DPF to tylko ekologia i zatruwanie silnika, więc trzeba wywalić. Dla środowiska nie ma znaczenia, czy jedno auto więcej czy mniej będzie trochę smrodzić (bez sarkazmu).
Tylko, że auto jako złożona całość, jest zaprojektowana wraz z tymi duperelami - ich wpływ na inne podzespoły jest uwzględniony w innych miejscach. Takie wywalanie sobie bo to modne wyciąć DPF bez patrzenia na inne skutki wiadomo jak się potem kończy. Oczywiście nie u każdego, ale były takie przypadki - wywalenie całkowite DPF, zmiana parametrów układu wydechowego, rozwalone turbo. Zaślepisz i wyłączysz EGR, to zmieniasz parametry termiczne układu (przytoczone wyżej). To, że jakiś tjuner robi, co sobie klienci życzą, to normalne - nasz klient, nasz pan. Chcesz ze 150KM zrobić 250KM, zachipujemy, będzie pan zadowolony. Za miesiąc nowe sprzęgło, za pół roku nowe turbo, ale ogień jest na każdym biegu. Dlatego argumenty "wiele osób na forum wywaliło DPF i sobie chwalą" są tyle śmieszne, co niedorzeczne.
Wracając do tematu, prawdopodobnie będę musiał klapy usunąć aby nie martwić się później o szczelność kolektora a samo czyszczenie kolektora mocno uleczy silnik. Wymiana na nowy Pierdburga jest kompletnie bez sensu z ekonomicznego punktu widzenia. EGR ma zaślepkę fabryczną z dziurami, auto ładnie się dogrzewa przy obecnych temperaturach (koło zera rankiem). DPF wypala mi się średnio co 300 ileś km więc mi nie przeszkadza w ogóle. Tyle w tym temacie z mojej strony.
Ja też to wcześniej pisałem, najlepiej odpowiedź Czarnego prezentuje poziom. To, że układ nazywa się "klapy wirowe" (ang. swirl flaps) bo mają wprowadzać zawirowania gazów, dla speców nie ma znaczenia - nazwa to przypadek, można wywalić
