Witam
Pacjent:
Alfa 166 fl 3.0 V6 automat ZF
Wczoraj stało się nieszczęście..
Podczas jazdy wyrwało mi świecę z gniazda.... Ale może poklei.
Wczoraj rano jak odpaliłem samochód okazało się że jakoś słabo kręci. Pojechałem do znajomego i okazało się że do wymiany akumulator. Zmierzyłem ładowanie i wyszło 12,6V czyli mało. No nic, mimo to zdecydowałem się jechać w trasę bo dzisiaj do pracy. Podczas jazdy silnik zaczął nierówno chodzić, później zaczął sapać i strzelać. Okazało się że świeca się odkręciła i wyrwało ją z gniazda. Zadzwoniłem po znajomego, żeby mnie zaholował. Przez pierwsze 10km było OK. Wrzuciłem na N skrzynię i jako że była już noc jechałem na włączonych światłach postojowych i przekręconej stacyjce na zapłon. Po pewnym czasie na ICS wyświetliło mi "low battery" ale nic się nie działo. Kilka kilometrów później nagle stuk jakby coś wpadło pod koła i pisk opon... Skrzynia zablokowana.
Wykasowanie błędów skrzyni nie pomaga => laweta (ledwo mnie wciągną na zablokowanych kołach)
O ile z ładowaniem (alternatorem) sobie poradzę, głowicę też wymienię to ze skrzynią nie mam pojęcia co zrobić. Czy czeka mnie wymiana skrzyni?
Jak podłączyłem pod lapka to pokazuje mi jakby cały czas był na biegu 1 albo po przełączeniu na R - na wstecznym, ale jak odpaliłem to nie chciał ruszyć.
Proszę o pomoc