Mając już dość codziennego szukania na necie klamek(40 funciaków na ebay UK), i wchodzenia do auta używając tylnych drzwi :-) ( z obu stron !! ) Postanowiłem zmienić ten stan rzeczy. Pierwsza myśl złomujemy ! Ale na szczęście rozum wrócił po kilometrze jazdy. No ale trzeba coś z tym zrobić . I zrobiłem
Użyłem ogólnodostępnego i wielofunkcyjnego urządzenia czyli TEŚCIA. Padło hasło ROBIMY KLAMKI
W bagażniku starych ze dwie pary popenkanych, rura na szrot po blachę i klepiemy. Wyklepał mi tą klamkę chłop w 30 min. Tak jak na zdjęciach powyżej . Więc poleciał po całości i tak oto mam już 4. Użyty materiał to blacha bodajże dwójka zwykła najzwyklejsza.
Teraz przyszedł czas na dzyndzel. nawet nie wiem z czego był zrobiony. Kawałek pręta jakiegoś. Przymierzony na oko do starej klamki ( i to na oko zrobiło kilka problemów, ale o tym na końcu)
Poskładaliśmy ją do kupy, złożyli bolce, sprężynkę i czas na przymiarkę już na aucie.
Założona, dokręcona, wygląda jak wygląda na razie ale działa cudnie. Chyba się udało ustawić dzyndzel za pierwszym razem. Zamykają sie elegancko z małym skokiem otwierają . Ekstraklasa. Powyżej fota z niedokręconą dlatego tak odstaje.
No to teraz jazda : szpachla, jazda papierkiem i podkład.
Nie jestem mechanikiem ani lakiernikiem. Jak to robić powiedział mi wujek google, ale za krótko z nim gadałem i wiem,że powinienem to zrobić inaczej.
Pierwsze podkład epoksyd, potem szpachla, grunt ja położyłem na gołą blachę szpachle i za kilka lat zapewne coś zacznie wychodzić ale nie będziemy się tym martwić teraz.
Lakierowanie z użyciem mieszanej farby w sprayu. Polecam . Podkład, mieszana baza i klar kosztowały mnie chyba 70 zł a jeszcze zostało wszystkiego 1/3.
Spraj działa zadziwiająco dobrze. Nie pluje , nie przerywa , kładzie równo ma regulowaną dyszę byłem bardzo miło zaskoczony. Wrzuciłem kilka fot z lakierowanie przy różnym świetle. Wyszło naprawdę elegancko. Na drzwiach wygląda jak ori. Jestem z siebie dumny.
Teraz kilka uwag.
1. Dzyndzel : Przymierzyłem przed lakierowaniem wszystkie klamki i działały super. Po założeniu coś nas jednak zaskoczyło. Nie działał centralny. Próbował zamknąć ale odskakiwał . Co się okazało. Dzyndzel był za bardzo skierowany do wewnątrz. Klama chodziła wybitnie, mały skok i leciutko , ale ciągle naciskała na profil od zamka odchylając go delikatnie , przez co centralny myślał, że są niedomknięte drzwi . Udało się je podoginać ale ze spiętymi pośladami bo już po malowaniu więc ostrożność na maks level.
2. Dopasowanie. Każdą sztukę, powtarzam każdą przykładamy do auta przed malowaniem. Ja przy jednej tylnej ( bo już się kończyła więc wymieniłem) Dopasowałem do poprzedniej na stole nie na aucie i okazało się że ciut nie pasuje tzn prawy płatek ten zagięty do środka był za słabo podgięty i nie jest to teraz idealnie spasowane. Oczywiście działa ale wygląda słabiej. Teraz podginanie odpada bo położony lakier.
3. Co przy okazji? Można przesmarować zamki, prowadnice szyb. Na 100 % robimy ogląd jak wyglądają drzwi od środka czy przypadkiem nie zaczyna się gdzieś ruda gościć. Udrażniamy odpływy !!!
Ja postanowiłem jeszcze wygłuszyć drzwi. Materiały na 1 pare kosztowały mnie 170 zł Maty butylowe na zimo + pianka. To działa !! Drzwi zamykają się jak w Bentleyu :-) Jest znacznie ciszej podczas jazdy. Ale ma to swoje minusy. Teraz słychac gdzie hula wiatr i gdzie co skrzypi :-)
Wiem , że temat do innego działu i moderator pewnie go przeniesie, ale wrzuciłem tu z premedytacją bo prędzej dojdzie do bezpośrednio zainteresowanych.
Pozdrawiam koledzy.