Hejka. Ostatnio miałem nie miłą sytuację. Podczas wyprzedzania przytulił się do mnie kurier Busem ;/ efekty takie jak na zdj i sporo nerwów. Teraz pytanie do was czy według was naprawiać Belle czy oddać ją ubezpieczycielowi ew sprzedać na własną rękę. Najbardziej się obawiam że mogły dostać elementy do których przymocowane jest zawieszenie czyli podłożnice kielich itp. Na gołe oko ciężko jest coś zobaczyć. Boje się tego że auto nie bd już miało zbieżności. Jeździłem kiedyś Corsą w której za żadne Chiny nie szło wyregulować zbieżności opony do wymiany co miesiąc. Zawsze można coś naprostować ale chyba raczej nie bd już to miało takiej wytrzymałości jak przed kolizją i przy ostrej dziurze wszystko może się rozregulować. Więc co radzicie ? Naprawiać czy Sprzedawać. I w jakiej kwocie mniej więcej bym się zmieścił przy naprawie orientacyjnie żeby nie dać się wyrolować ubezpieczalni a na 100% będzie całkowita.