Czy kupno modelu 159-ki za 20-22k to zły pomysł ?

[ap2]

Trochę z innej beczki: podoba mi się stwierdzenie '159 mniej awaryjna niż 156' w odniesieniu do JTD.
Otóż w 156 skrzynia, dwumas, wtryski, EGR, klapki (tego w 156 brak), kolektor, itd to w autach o przebiegu ++200kkm o ile w ogóle (np. kolektor).

W 156 padało zawieszenie ale tylko z przodu (i to 2-3 górne wahacze na jeden dolny), gdzie komplet wahaczy oryginalnych na jedną stronę w 156 to tyle co jeden wahacz do 159.

Nie, nie powiedziałbym, że 159 jest mniej awaryjna.

A co do pytania: uważam, że lepiej kupić najtańszą bezwypadkową i zadbaną lakierniczo+ładny środek a w mechanikę świadomie dołożyć te 6-10 tyś.
Np. nie widzę sensu kupowania 1.9 ze skrzynią M32 bez remontu, nie odliczając 2kPLN na jej pewną naprawę. Podobnie z kolektorem.

Zresztą, po cenach 159 widać, że tylko 1.75 TBi i 2.0 JTD trzymają ceny. Wszyscy już wiedzą, że reszta opcji to same problemy.
Na obronę można napisać, że te auta mają dość duże przebiegi.

[paweltbu]

Trochę z innej beczki: podoba mi się stwierdzenie '159 mniej awaryjna niż 156' w odniesieniu do JTD.
Otóż w 156 skrzynia, dwumas, wtryski, EGR, klapki (tego w 156 brak), kolektor, itd to w autach o przebiegu ++200kkm o ile w ogóle (np. kolektor).

Sensu tego zdania nie rozumiem, natomiast nie sposób się z tobą nie zgodzić, 159 taka sama jak 156 i pisanie o lepszości 9 nad 6 jest trochę bez sensu, a tylko uważna i rozsądna eksploatacja w obu przypadkach jest gwarancją w miarę bezawaryjnej eksploatacji - oczywiście do czasu. Choć pamiętaj że egr, dwumas turbo czy klapki to rzeczy występujące praktycznie w większości nowoczesnych diesli, dlatego bezpiecznej alternatywy brak.

[Tomek_KRK]

Sensu tego zdania nie rozumiem, natomiast nie sposób się z tobą nie zgodzić, 159 taka sama jak 156 i pisanie o lepszości 9 nad 6 jest trochę bez sensu, a tylko uważna i rozsądna eksploatacja w obu przypadkach jest gwarancją w miarę bezawaryjnej eksploatacji - oczywiście do czasu. Choć pamiętaj że egr, dwumas turbo czy klapki to rzeczy występujące praktycznie w większości nowoczesnych diesli, dlatego bezpiecznej alternatywy brak.

W 159-ce jest kilka min, które mogą bardzo skutecznie wyczyścić portfel, a które raczej rzadko są wychwytywane podczas przeglądów czy też jazdy próbnej.
Pierwsza - 1.9 16V - urwana klapa w dolocie i stopniowe tracenie kompresji na którymś cylindrze. Póki kompresja pozwala na doprowadzenie do zapłonu mieszanki w cylindrze - to mamy problem tylko z rozjeżdżającą się korektą wtryskiwacza (co błędnie diagnozowane jest jako konieczność wymiany wtrysku). Później zostaje remont główny silnika, który w przypadku 1.9 16V JTD przekracza 5000 PLN.
Druga - turbosprężarka 1.9 16V - mega trudna w poprawnej regeneracji, większość firm zamiast te sprężarki naprawić, to je psuje. Efekt - totalny brak doładowania z dołu (do 2000 obrotów auto praktycznie nie chce się rozpędzać).
Trzecia - skrzynia M32 - o niej napisano już tutaj doktorat. Naprawa - okolice 2500-3000 PLN.
Czwarta - sprzęgło i dwumasa - w 1.9 16V wyliczone "na styk" i przy ostrym traktowania auta lub po mocnym chipie ich żywotność spada drastycznie (nawet po 15 tysiącach km nowe sprzęgło potrafi zacząć się ślizgać).
Piąta - w silnikach 2.0 JTD - nieszczęsna uszczelka ssaka oleju. Jeśli ktoś tego w porę nie wymieni to może dojść do nadmiernego zużycia panewek.
Szósta - JTS-y i napęd rozrządu - naciągajace się łańcuchy, uszkodzenia elektrozaworów sterujących pracą wariatorów...
Siódma - bardzo, ale to bardzo kiepska jakość obecnie występujacych na rynku zamienników zawieszenia przedniego. A naprawa go na oryginałach pochłania prawie 4000 PLN (4 wahacze)
Ósma - 2.4 JTDm i ich podatność na pękające głowice, co skutkuje gotowaniem płynu i koniecznością bardzo drogiego remontu jednostki napędowej.
I teraz jeśli ktoś wpakuje się na minę, pt. 1.9 16V z końcówką sprzęgła i dwumasy, regenerowaną turbiną, wyjącą na 5 i 6 biegu skrzynią (co raczej nie jest wychwytywane na przeglądach przedzakupowych) oraz uszkodzonym przednim zawieszeniem - to trzeba szykować c.a. 8 tysięcy na dokładkę.
2.4 JTDm źle kupiony może pochłonąć 15 tysięcy na doprowadzenie go do kultury.
Tak więc ogólnie rzecz biorąc - 159 jest solidniej zbudowana niż 156, ale na pewnym etapie eksploatacji może wygenerować poważne koszty serwisowe. I dlatego trzeba bardzo, bardzo dokładnie oglądać każdy egzemplarz głównie pod kątem w/w usterek.

[drift-r]

No to teraz Tomek pozamiatałeś i już nikt 159 nie kupi .

[paweltbu]

W 159-ce jest kilka min, które mogą bardzo skutecznie wyczyścić portfel, a które raczej rzadko są wychwytywane podczas przeglądów czy też jazdy próbnej.
Pierwsza - 1.9 16V - urwana klapa w dolocie i stopniowe tracenie kompresji na którymś cylindrze. Póki kompresja pozwala na doprowadzenie do zapłonu mieszanki w cylindrze - to mamy problem tylko z rozjeżdżającą się korektą wtryskiwacza (co błędnie diagnozowane jest jako konieczność wymiany wtrysku). Później zostaje remont główny silnika, który w przypadku 1.9 16V JTD przekracza 5000 PLN.
Druga - turbosprężarka 1.9 16V - mega trudna w poprawnej regeneracji, większość firm zamiast te sprężarki naprawić, to je psuje. Efekt - totalny brak doładowania z dołu (do 2000 obrotów auto praktycznie nie chce się rozpędzać).
Trzecia - skrzynia M32 - o niej napisano już tutaj doktorat. Naprawa - okolice 2500-3000 PLN.
Czwarta - sprzęgło i dwumasa - w 1.9 16V wyliczone "na styk" i przy ostrym traktowania auta lub po mocnym chipie ich żywotność spada drastycznie (nawet po 15 tysiącach km nowe sprzęgło potrafi zacząć się ślizgać).
Piąta - w silnikach 2.0 JTD - nieszczęsna uszczelka ssaka oleju. Jeśli ktoś tego w porę nie wymieni to może dojść do nadmiernego zużycia panewek.
Szósta - JTS-y i napęd rozrządu - naciągajace się łańcuchy, uszkodzenia elektrozaworów sterujących pracą wariatorów...
Siódma - bardzo, ale to bardzo kiepska jakość obecnie występujacych na rynku zamienników zawieszenia przedniego. A naprawa go na oryginałach pochłania prawie 4000 PLN (4 wahacze)
Ósma - 2.4 JTDm i ich podatność na pękające głowice, co skutkuje gotowaniem płynu i koniecznością bardzo drogiego remontu jednostki napędowej.
I teraz jeśli ktoś wpakuje się na minę, pt. 1.9 16V z końcówką sprzęgła i dwumasy, regenerowaną turbiną, wyjącą na 5 i 6 biegu skrzynią (co raczej nie jest wychwytywane na przeglądach przedzakupowych) oraz uszkodzonym przednim zawieszeniem - to trzeba szykować c.a. 8 tysięcy na dokładkę.
2.4 JTDm źle kupiony może pochłonąć 15 tysięcy na doprowadzenie go do kultury.
Tak więc ogólnie rzecz biorąc - 159 jest solidniej zbudowana niż 156, ale na pewnym etapie eksploatacji może wygenerować poważne koszty serwisowe. I dlatego trzeba bardzo, bardzo dokładnie oglądać każdy egzemplarz głównie pod kątem w/w usterek.

Wychodzi na to że 8v mimo że mułowaty to w miarę bezpieczny- poza m32 aa no i maglem który też sie może skończyć

[Kinia27]

W 159-ce jest kilka min, które mogą bardzo skutecznie wyczyścić portfel, a które raczej rzadko są wychwytywane podczas przeglądów czy też jazdy próbnej.
Pierwsza - 1.9 16V - urwana klapa w dolocie i stopniowe tracenie kompresji na którymś cylindrze. Póki kompresja pozwala na doprowadzenie do zapłonu mieszanki w cylindrze - to mamy problem tylko z rozjeżdżającą się korektą wtryskiwacza (co błędnie diagnozowane jest jako konieczność wymiany wtrysku). Później zostaje remont główny silnika, który w przypadku 1.9 16V JTD przekracza 5000 PLN.
Druga - turbosprężarka 1.9 16V - mega trudna w poprawnej regeneracji, większość firm zamiast te sprężarki naprawić, to je psuje. Efekt - totalny brak doładowania z dołu (do 2000 obrotów auto praktycznie nie chce się rozpędzać).
Trzecia - skrzynia M32 - o niej napisano już tutaj doktorat. Naprawa - okolice 2500-3000 PLN.
Czwarta - sprzęgło i dwumasa - w 1.9 16V wyliczone "na styk" i przy ostrym traktowania auta lub po mocnym chipie ich żywotność spada drastycznie (nawet po 15 tysiącach km nowe sprzęgło potrafi zacząć się ślizgać).
Piąta - w silnikach 2.0 JTD - nieszczęsna uszczelka ssaka oleju. Jeśli ktoś tego w porę nie wymieni to może dojść do nadmiernego zużycia panewek.
Szósta - JTS-y i napęd rozrządu - naciągajace się łańcuchy, uszkodzenia elektrozaworów sterujących pracą wariatorów...
Siódma - bardzo, ale to bardzo kiepska jakość obecnie występujacych na rynku zamienników zawieszenia przedniego. A naprawa go na oryginałach pochłania prawie 4000 PLN (4 wahacze)
Ósma - 2.4 JTDm i ich podatność na pękające głowice, co skutkuje gotowaniem płynu i koniecznością bardzo drogiego remontu jednostki napędowej.
I teraz jeśli ktoś wpakuje się na minę, pt. 1.9 16V z końcówką sprzęgła i dwumasy, regenerowaną turbiną, wyjącą na 5 i 6 biegu skrzynią (co raczej nie jest wychwytywane na przeglądach przedzakupowych) oraz uszkodzonym przednim zawieszeniem - to trzeba szykować c.a. 8 tysięcy na dokładkę.
2.4 JTDm źle kupiony może pochłonąć 15 tysięcy na doprowadzenie go do kultury.
Tak więc ogólnie rzecz biorąc - 159 jest solidniej zbudowana niż 156, ale na pewnym etapie eksploatacji może wygenerować poważne koszty serwisowe. I dlatego trzeba bardzo, bardzo dokładnie oglądać każdy egzemplarz głównie pod kątem w/w usterek.

zgadzam się z miną drugą i siódmą, ceny są kosmiczne, wymieniłam w tyg wahacze i przegub, bagatela 1,5tys no i ta nieszczęsna turbina, jest po regeneracji ale jednak soś jest skopane, bo auto jakby ciągnęło za sobą tony, nie ma siły do 2,5tys obrotów

[jackblackxxx]

No właśnie ja kupiłem w tamtym roku w czerwcu z kończąca się dwumasa choć oznaki chrobotanie pojawiło się na jesienią i potem na autostradzie wychwycilem 2,5,6 wycie ba tych biegach czyli skrzynia m32,a potem pompa wody się zatarła i rozrząd przeskoczył i potem akumulator,poduszka silnika,zbiorniczek,sprzegielko alternatora,pasek alternatora,teraz parę dni temu alternator i wachacze dolne już zamówiłem bo stuka już parę miesięcy.A nie wspomnę o klapach sam je wymontowalem i tylna wycieraczka się zatarła.I to jest podobno najbardziej udany model,az się boję pomyśleć jaki jest najgorszy.K kupiłem z przebiegiem 108.000,teraz mam 119.000 i jak bym sprzedawał to za 8tys euro.Choc chodzą w Niemczech od 5500.Zapomniałem o kole pasowym i łącznikach stabilizatorów

[kaz156]

Ja swoją kupiłem 4 lata temu r. pr. 2006/7 z przebiegiem 165kkm. W 2 pierwszych latach zrobiłem - na początku oczywiście rozrzad oleje, wywaliłem dpf,egr, klapy i zrobiłem w Cinsofcie program 200/400.W 2 roku skrzynię (łożyska),wymieniłem sprzęgło kpl., zregen. turbinę , wymieniłem1 górny wahacz, 1 piasta z łozyskiem w przodzie. Od 2 lat jeżdżę bez awarii, rocznie robię ok. 16kkm, powoli myślę o zmianie na Guliettę, nie spieszę się bo 20tys. za nią nie dostanę, a za sprawną Julkę trzeba dać ze 40 - 50kzł.

[drift-r]

nie spieszę się bo 20tys. za nią nie dostanę,

Jeśli przebieg powyżej 200 tys to przeciętny kupujący może nawet nie zajrzeć. Ale jeśli trafi się ktoś kto doceni wkład w auto to może 20 przekroczyć .

[Lukasq]

Dlatego tak zachwalane tutaj diesle też mogą pociągnąć po kieszeni, nie tyle co same silniki są złe, ale drogi w naprawie osprzęt: turbina, wtryski, dwumas, a takze na start usuniecie klap wirowych itp, oraz do tego ta nieszczęsna skrzynia, ale to już każda prawie wersja ma m32.

Z tego powodu (nie chciałem już diesla, ale to pomijam) kupiłem tego "złego", "awaryjnego" i "beznadziejnego" jts`a

Wrzucę teraz kij w mrowisko: jak dużo nie jeździsz szukaj jts, można kupic sporo taniej niż diesla, a wkładając 2k na kompletny zestaw cześci do rozrządu można się cieszyć fajnym silnikiem, który nie ma jakiś większych bolączek, bo wszystkie te złe opinie o jts opierają się tylko na temacie rozrządu.
W dieslu za 2k to starczy co najwyżej na dwumasa ze sprzęgłem, juz nie wspomne ile kosztuje turbo, wtryski etc