Witam wszystkich w ten dramatyczny dla mnie późny poranek. Alfą pokonałem bezproblemowo trasę z Włoch (1450 km), po Włoszech również zrobiłem nią objazdówkę (1000 km) no i przyjechałem do Polski, dwa dni pośmigałem i dziś w nocy nagle z niczego zapalają się po kolei: ASR, VDC, Hill Holder no i kontrolka silnika. Jakoś doczłapałem się do domu, silnik zaczął już nierówno chodzić (chechła, przebiera). Sprawdziłem bezpieczniki, wszystko gra. Licząc na cud odłączyłem go od aku na jakieś pół godzinki, bez efektu. Błędy pojawiają się zaraz po odpaleniu auta, dodatkowo wskaźnik paliwa lata sobie od zera do stanu faktycznego. Proszę powiedzcie mi mniej więcej co to może być, może ktoś miał już ten problem...
Pozdrawiam