Po wieloletnich doświadczeniach z mechanikami unikam ich jak ognia. Ludzie bez żadnego doświadczenia, domorobcy po golfach nie umieją nic poza wymianą kół - a i to im często nie wychodzi.
Jeżeli miałbym kogoś zaufanego w okolicy to już by auto tam stało. Ale jak mam oddać samochód do wróżbity który będzie mi po kolei wszystko wymieniał na mój koszt to wolę sam to wymieniać. Taki obraz polskiej rzeczywistości.
Czyli co? Sugerujesz że pozostają wtryski? Faktycznie mogą się tak zachowywać że raz pracują świetnie a innym razem padlina?