Dzisiaj zdarzyła się straszna rzecz. Rano podczas podwożenia dzieci do szkoły zaświeciła się kontrolka 'zleć sprawdzenie hamulców' a hamulce zaczęły działać w trybie zero-jedynkowym. Czyli albo nie hamowały albo po naciśnięciu hamulca się blokowały (koła się ślizgały). Zadzwoniłem na assitance, po pół godzinie przyjechała laweta. Auto jest w serwisie. Diagnoza pokazała kilkanaście różnych błędów hamulców. Nigdy bym się tego nie spodziewał. Maksymalny fuck-up, tak jak u kolegi, któremu przestały działać hamulce....
Masakra![]()