Dlaczego dziwny? Zapraszam do opowieści
Pewnego dnia, po bezproblemowej trasie, jak zwykle zostawiłem samochód na parkingu pod blokiem i poszedłem spać. Drugiego dnia rano chciałem pojechać na zakupy, wsiadłem samochód, wcisnąłem przycisk stacyjki - silnik kaszlnął i zgasł. Druga próba nie przyniosła rezultatu, ponadto wyskoczył check i błąd P0016 - Timing/revs synchronisation. Błąd wracał każdorazowo po skasowaniu, jednak silnik mimo trudności przy odpalaniu w końcu odpalał i chodził normalnie. Dla pewności jednak rozkręciłem cały rozrząd, sprawdziłem na blokadach (pasek napięty trochę słabo, jeden ząbek przesunięcia). Poprawiłem, założyłem pasek iiiiii dalej nic. Dalej błąd. Po wymianie czujnika to samo. Skasowałem błąd i poszedłem spać. Na drugi dzień wsiadam w auto - odpaliło od strzała, bez marudzenia i tak sobie z minute pochodziło. Nie dowierzając zgasiłem silnik, odpalam jeszcze raz i znajomy check i problemy z odpalaniem powróciły. Więc znowu rozkręcam lewą stronę silnika, blokuje rozrząd - tym razem wszystko idealnie. Każdorazowo oczywiście luzuję koło zębate przy wałku rozrządu. Po odłączeniu czujnika silnik pali i chodzi normalnie, wyskakuje tylko błąd czujnika (już bez zapalania lampki) P0340. Po podłączeniu czujnika silnik przy odpalaniu kaszlnie raz albo dwa ale potem normalnie chodzi. Być może nie powinienem, ale wziąłem auto na przejażdżkę - wszystko w normie, żadnych hałasów, moc ok, spalanie ok a błąd zniknąć nie chce. Przychodzi mi do głowy ścięty ząb na kółku przy wale - za nic w świecie nie mogę jednak odkręcić tej śruby (wiem, że lewy gwint). Myślę jednak, że przy ściętym zębie, kółko odkręcił bym raczej bezproblemowo? Brakuje mi pomysłu - być może ktoś miał już podobnie? Wyczerpałem już wiedzę chyba z każdego tematu który zawierał stwierdzenie "P0016", niestety bez rezultatu
![]()