Na to potrzeba chwili głębszej refleksji. Prawda jednak jest taka, że wszystko na wynajem nie jest żadną wolnością, tylko jej substytutem. Ułudą wolności. Prawdziwa wolność jest wtedy, kiedy nic nie musisz.
Mając wynajęty dom, samochód, i połowę innych rzeczy musisz pracować. Co miesiąc musisz płacić. Korpo uwielbiają takich pracowników - wiedzą, że im więcej masz na wynajem i im bardziej jesteś do tego przyzwyczajony, tym mniej będziesz fikał przełożonym i tym pilniej wykonasz to, co ci każą. Mają cię w garści. Niby proste i powszechnie wiadome, a trzeba tłumaczyć...
Mając swoje mieszkanie i swój samochód masz może gorszy standard, ale większą wolność. Stracisz pracę? Trudno. Nie wywalą cię z mieszkania i nie zabiorą samochodu. Będziesz miał czas poszukać nową. Jak nie znajdziesz, to zawsze możesz sprzedać auto. Masz opcje. Masz wybór. To jest wolność
