Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 35

Temat: Jakośc samochodów AR a rynek zbytu?

  1. #11
    huragan
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał twardy Zobacz post
    Hahaha, widzę, że nie tylko ja jeżdżę po te rzeczy do dojczlandów
    Moze nie ja jezdze ale Alfe mam na Niemiecki rynek Jak mialbym pieniadze na nowa to napewno jade po nowy samochod do dojczlandow albo hollandi. Chodz nie wiem jeszcze jak to jest z oplatami.Zreszta narazie to nie problem bo nie ma kasy na nowa ...

  2. #12
    Pingwin
    Gość

    Domyślnie

    najwięcej alf jezdzi we Włoszech. Nawet policja włoska jeżdzi teraz 159. Jakoś Włosi nie płaczą, ze im się alfy sypią. Kupować należy włoskie ale nie przejeżdżone. Włosi bowiem nie dbają o auta, podobnie jak Grecy czy Żabojady. Niemiec dba: i to jest ta różnica.

  3. #13
    Użytkownik Znawca Avatar pafka
    Dołączył
    11 2008
    Mieszka w
    Jaworzyna Śląska
    Auto
    Alfa GT
    Postów
    1,550

    Domyślnie

    A może problemem nie jest jakość aut, ale jakość serwisów? Kiedyś czytałem taką myśl, która bardzo mi się spodobała: "Nie jest istotne, że samochód się psuje, ważne jest, żeby serwis usunął usterkę szybko i bezproblemowo"

  4. #14
    Użytkownik Romeo Avatar dakoolk
    Dołączył
    11 2009
    Mieszka w
    WPR
    Auto
    Modra Foka
    Postów
    693

    Domyślnie

    Cytat Napisał Lesio Zobacz post
    plastikowe drewno
    Ja się tak cieszyłem, że w W124, "ostatnim prawdziwym mercedesie" miałem prawdziwe drewno... I co? Ostatnio rozkręciłem deskę i... też się okazało że to plastik (wszystkich drewienek nie chciało mi się już demontować, ale koło skrzyni może być jakaś okleina drewnopodobna, bo pękło, chociaż plastik tez przecież możę pękać

    Cytat Napisał huragan Zobacz post
    Sprobuj sobie taniej kawy z Niemiec a pozniej drogiej w Polsce.tak samo z proszkami.Myslae ze z Alfami jest tak samo.Polska to nadal jest dla wiekszosci Europy trzeci swiat.W sumie to im sie nie dziwie.Wystarczy popatrzec na nasze drogi.
    Niemiecka kawa... popatrz na mój podpis... Tylko włoszczyzna - ostatnio znajomi zobaczyli, że zmieniłem autko na Bellę i nie byli zdziwieni... włoski, wiadomo... Jestem italiofilem już prawie - jeżdżę włoskim autem, piję TYLKO włoską kawę z włoskiego ekspresu kupionego we włoszech, z alkoholi lubię najbardziej włoskie spumante (co tam Francuski szmapan, kwasior ), Birra Peroni i limoncellę, na wakacje letnie i zimowe jeżdżę do Włoch - od tego roku już włoskim autkiem , z jedzenia - kluski i pizza (mogę jeść pizzę nawet 3 razy w tygodniu, a jak jestem we Włoszech, to pizza i lody - codziennie ), po włosku również nie lubię wstawać rano i uważam, że co się odwlecze...

    A co do proszków itp., to jest niestety fakt handlowy, związany z globalizacją - mają inny skład w deklaracjach celnych (miałem to na prawie celnym), ale ja używam tych naszych, bo nie mam skąd brać niemieckich (żeby na bazarze/w sklepiku u nas nie kupić ukraińskich z niemieckim pudełkiem)... Tak samo niestety jest z owocami i warzywami - mało widać dumni Hiszpanie i Portugalczycy najpierw sprzedają je niemcom, potem biorą dla siebie i resztę do Polski (w uproszczeniu) Co innego włosi - dla nich w jedzeniu nie ma kompromisów! Najpierw biorą wszystko dla siebie, a nieco gorszy sort (bez przesady, żeby nie popsuć marki) wysyłają np. do Polski (polecam porównać tuńczyka znanej włoskiej firmy w pomarańczowych opakowaniach). Natomiast, jak u siebie sprzedają importowane jedzenie, to wielkimi literami piszą "Qualita italiana!" (tak jak u nas na chińskich butach - "Italy designed"

    Miejmy nadzieje, że z autami tak nie robią (chyba rzeczywiście by się nie opłacało, ale szczerze wierzę, że jeżeli pierwszym właścicielem jest ktoś związany z AR, a samochód nie jest "z placu", tylko na zamóienie (kolor/dodatki), to w Pomigliano d'Arco to wiedzą i on MA lepiej poskładaną Bellę

    Cytat Napisał huragan Zobacz post
    Moze nie ja jezdze ale Alfe mam na Niemiecki rynek Jak mialbym pieniadze na nowa to napewno jade po nowy samochod do dojczlandow albo hollandi. Chodz nie wiem jeszcze jak to jest z oplatami.Zreszta narazie to nie problem bo nie ma kasy na nowa ...
    A ja chyba nie, ze względu na złodziejskie opłaty, a które mogę sobie dobrze zrobić zawias i wiem, że mam nowy, a nie "dobry, bo z autobanów" Trzeba tylko bardzo dkoładnie pooglądać pod kątem ew. korozji od spodu, ale jak ktoś dbał to zabezpieczył, a jeżeli nie dbał, to na drzewo z jego autkiem

    Sorki za spory , ale ten temat i tak lekko trąci już hyde parkiem
    Moja ex - teraz u kolegi "szybka"...

  5. #15
    ViP Romeo Avatar Lesio
    Dołączył
    02 2007
    Mieszka w
    Radom
    Auto
    Subaru Forester XT, Mini Countryman CS
    Postów
    1,917

    Domyślnie

    Cytat Napisał dakoolk Zobacz post
    Ja się tak cieszyłem, że w W124, "ostatnim prawdziwym mercedesie" miałem prawdziwe drewno... I co? Ostatnio rozkręciłem deskę i... też się okazało że to plastik (wszystkich drewienek nie chciało mi się już demontować, ale koło skrzyni może być jakaś okleina drewnopodobna, bo pękło, chociaż plastik tez przecież możę pękać
    Ja do plastikowego drewna przywykłem bo takie też jest w G.Vitarze, ale jak oglądałem wersje 3.2 czyli najwyższy flagowy model Vitary to się przeraziłem, że nie najwyższej jakośći plastik na desce to się da przeżyć ale że imituje on marmur to tego już nie. Ale amerykanom się to podoba.

  6. #16
    MaxiBB
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Napisał Tuti Zobacz post
    I teraz tak:
    -przyjeżdżasz na spotkanie z kontrahentem, lub pod biuro Mercedesem, BMW. Niczym się nie wyróżniasz, każdy je kupuje, bo każdy myśli, że są dobre.
    -przyjeżdżasz piękną Alfa 166, każdy podchodzi, ogląda i jest w niebo wzięty. Pytają dlaczego nie BMW, bo przecież Alfy się psują, a te plastiki chyba są prosto z Fiata, odpowiadasz "kieruje się w wyborach sercem, a nie głową. Głęboko mam, że kupując 166 będzie się psuła i przez 10 lat użytkowania wyniesie mnie 2 razy więcej niż Niemiec, grunt, że jest piękna, a V6 brzmi piękniej niż R6 BMW."
    - Bmw i Mercedesy sa dobre, jezeli twoim zdaniem posiadacze tych marek w mlodych rocznikach u nas niczym sie nie wyrozniaja to musisz mieszkac naprawde w bogatej czesci naszego kraju.

    - Pozatym wyrozniac sie to nie zawsze cos pozytywnego

    - Jak mozna porownac brzmienie silnika Alfy V6 i Bmw R6 przeciez to zupelnie inne silniki, posluchaj sobie silnika V8 w bmw i wtedy porownuj.

    - Potencjalni nabywcy bmw lub mercedesa nie kieruja sie tylko glowa bo przeciez historia motoryzacji pokazuje ze jest duzo modeli ktore posiadaja "dusze" napewno wiecj niz modeli Alfy

    Pozatym kazdy kto posiada np. bmw 5 2004r lub mercedesa e 2004r moze w kazdej chwili go sprzedac i kupic sobie z sercem 2szt alf 166 2004r

    Kupilbym sobie Alfe 166 bo sa ladne i za ta cene nieznajde bardziej odpowiadajacego mi samochodu.

    Wracaja do tematu to w najlepszym stanie sa Alfy sprowadzane z prywatnych rak niemieckich, w najgorszym z danii i wloch.

    Niesadze zeby byly rozbieznosci jakosciowe w zaleznosci od przeznaczenia regionalnego.

    Przepraszam za OT...

    Pozdrawiam

  7. #17
    Użytkownik Romeo Avatar GrzesiuŻar
    Dołączył
    07 2009
    Mieszka w
    Tychy
    Auto
    156 SW 2.5 V6 2002/03 192KM
    Postów
    1,250

    Domyślnie

    Co do fabrycznego podziału to wg mnie cały czas on istnieje... I tak jak kiedyś w Tychach maluchy były robione na PL i na zachód osobno, tak jest do tej pory, tylko nie mówi się o tym tak głośno Pracowałem rok na odbiorze importu FAP w Tychach, jeździłem wszystkim nowym ze znaczkami FIAT, AR, LANCIA, ABARTH (od 500'tki po Ducato Maxi ) i wiem z doświadczenia, że jak stały koło siebie dwie Cromy, jedna na PL a druga na Niemcy etc. to w samych detalach zawsze można było poznać, która jest do PL. Choćby samo zabezpieczenia auta na polski rynek jest inne, a na zachodni inne. (chodzi mi o same przepisy co do składowania aut - pokrowce etc.) I inaczej podchodzą właściciele placów odkładczych do aut na Polskę, a inaczej do aut na eksport... Widziałem nie raz, robione na szybko zaprawki na AR 159 z przebiegiem 1,5km, która po wypucowaniu, w salonie wyglądała jak prosto z katalogu. Nie raz malowane były drzwi sprayem na szybko i potem woskiem, żeby zamaskować, często wymieniało się uszkodzone halogeny, pogięte alufelgi, pourywane zderzaki. Często na składach z Włoch przychodziły auta bez kół i trzeba było kombinować na szybko stalówki, żeby je ściągnąć i sturlać jakoś na plac... "a potem jakoś to będzie" i do salonu trafiały piękne, błyszczące 'nówki' z pogiętymi kolumnami, malowanymi całymi bokami i innymi przypadkami katowania silnika zaraz po uruchomieniu do 7000 obr/min i jeździe na ręcznym w każdym zakręcie w takiej np. Brerze 3.2 JTS.

    Tak więc nie myślcie, że kupując auto z salonu ono jest pewne, bo może być bardziej zajechane 'od spodu' niż kilkuletni egzemplarz, który w okresie swojej nowości miał szczęście i nie trafił w fabryce na placu na 18'sto letniego gnojka, który wsiadając do tego auta jedyne na co miał ochotę to palić gumę i sprzęgło..

    Kilka fotek poniżej

    Pozdrawiam,
    GrzesiuŻar



    Ostatnio edytowane przez GrzesiuŻar ; 19-01-2010 o 01:02 Powód: dodanie zdjęć :)
    AR 146ti 2.0 16v '96
    AR 155 1.8 16v '97+ podtlenek LPG
    AR 155 2.0 16v '95
    AR 156 SW 2.4 JTD '01 - biała perła
    AR 156 SW 2.5 V6 192KM '02 + podtlenek LPG

  8. #18
    Jakub1989
    Gość

    Unhappy

    Strasznie to smutne ale wierze że prawdziwe.

  9. #19
    cin_ek
    Gość

    Domyślnie

    jak najbardziej prawdziwe. Dwóch znajomych opowiadało mi podobne historie ale dotyczące Renault. A to się zarysowała, a to zderzak złamał przy zjeżdżaniu z lawety. Nieraz auto z salonu może być bardziej bite i zajechane niż takie 2 letnie używane.
    Druga sprawa to rynek przeznaczenia. Kumpel ma rodzinę w Niemczech a że kryzys to taniej auto było kupić u nas. Wybór padł na Opla. Kupili i zadowoleni bo tanio wyszło. Później okazało się że brakuje np. osłony silnika która w Niemczech jest czymś normalnym, niedokładnie dokręcone śruby to tu to tam, w bagażniku brakowało miejscami wykładziny. Widać dalej jest podział My i Oni. Może nie wszystkie marki to stosują świadomie, ale gdzieś muszą trafiać te gorsze egzemplarze, bo przecież nie na złom

  10. #20
    Użytkownik Znawca Avatar pafka
    Dołączył
    11 2008
    Mieszka w
    Jaworzyna Śląska
    Auto
    Alfa GT
    Postów
    1,550

    Domyślnie

    Niestety ale i takie rzeczy się zdarzają... Na pocieszenie mogę tylko dodać, że mimo wszystko o wiele większym ryzykiem jest kupno auta używanego (zwłaszcza o cechach sportowych) niż nowego, bo jednak w używanych szkody na ogół są znacznie większe niż tylko zadrapany lakier lub uszkodzony błotnik. Problem w tym, że jak ktoś kupuje nowe auto to nie chciałby mieć tylko większego prawdopodobieństwa trafienia na egzemplarz bez żadnych przygód, ale chciałby mieć pewność, że tak właśnie jest...

Podobne wątki

  1. Spotkanie Alfistów - MotoSerce 19.04.2015 Rynek Jarocin
    Utworzone przez Greciu w dziale Wielkopolskie
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 20-04-2015, 19:58
  2. [Zapowiedź] Spotkanie Alfistów - MotoSerce 27.04.2014 Rynek Jarocin
    Utworzone przez Greciu w dziale Zloty, imprezy, spotkania
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 27-04-2014, 21:54

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory