Szczęśliwy po... sobie dziś do pracy i na Obwodnicy nagle zgasła, zapaliły się wszystkie kontrolki i już po ptokach. Na holu dojechałem do Gdyni i na parkingu była próba odpału na holu (wiem, że nie powinienem). Pochodziła jakieś 15 sekund (odgłosy z komory silnika masakryczne) i zgasła. Pod pokrywę rozrządu jeszcze nie zaglądałem i kompa jeszcze nie podłączałem (bo zimno i ciemno). Chyba rozrząd?
Sprawa o tyle dziwna, że rozrząd kompletny był wymieniany jakieś 10 tys. km temu. Nawet w ASO.
Jedyna dolegliwość, jaka trapiła silnik, to lekko przytarty wał (wtryski lały i rozrzedziły olej), ale motor trzymał ciśnienie, przyspieszał, tylko lekko głośno chodził.
Wiem, że pojutrze będę wiedział 100%, jak zrzucę pokrywę, ale wiadomo - człek jest niecierpliwy i chce wiedzieć szybko i wbrew faktom ;-)