Ani górne mocowanie amorka ani wahacz a porostu kielich się delikatnie poddał moim zdaniem podnieść auto i zobacz jaka masz odległość od mocowania amorka do budy z jednej i z drugiej strony. a ze cofnięte w stronę auta to wejdź pod spod i zmierz odległość od np mocowania wahacza dolnego do jakiegoś punktu na podłodze z lewej i prawej strony i porównaj te wartości.
Żeby się kielich poddał to już musiałby chyba być konkretny dzwon - a nie ma po nim śladu...
Z czym ten kielich pomierzyć? Rozumiem, że wstępnie można od górnego mocowania amora do jakiejś śruby na pasie przednim i na krzyż drugi kielich z odpwiadającą śrubą po przeciwnej stronie? Czy są jakieś inne "chałupnicze" metody?
Okazało się, że sanki były skrzywione - a w zasadzie ten "róg", przy którym jest jedno z mocowań dolnego wahacza (pomierzone zwykłą taśmą wykazywało po przekątnych centymetr różnicy. Pewnie jak koło oberwało krawężnikiem, zanim wahacz dolny się poddał pociągnął jeszcze za sobą odrobinę sanki).
Wymieniłem więc kompletne sanki (przy okazji też drążek stabilizatora, amory i pukające wahacze, kurna tydzień się z tym męczyłem) i geometria idealna.