Witam. Odrazu przejde do rzeczy. Wszystko zaczeło się kiedy urwał sie pasek rozrządu.
i się zaczęło:
Podczas tego remontu Wymieniłem:
-wszyskie zawory wydechowe
-2 zawory ssące
-4 prowadnice
-uszczelniacze
-uszczelkę pod głowice
- szpilki
-pasek
-rolkę i napinacz
aż wreszcie alfa "zagadała"
Wszystko było fajnie przez 3 tygodnie aż po zrobieniu 1300km wracałem z pracy i przy wyprzedzaniu alfa puściła wielką chmurę i zaczeło się stukanie
A więc od nowa.Po ściągnięciu pokrywy okazało się że na wałku ssącym druga krzywka i na wydechowym trzecia od końca były jakby zeszlifowane szlifierką o jakieś 0,5cm. Wymieniłem więc wałki poskładałem wszystko i co się okazało po odpaleniu? ze dalej stukaDorwałem się więc do miski olejowej i po zdemontowaniu jej oraz wszystkich stopek korbowodowych okazało się ze na pierwszym panewka miała stan tragiczny więc odrazu zabrałem się za rozbieranie. Zawiozłem wał do obróbki i gość stwierdził że na pierwszym obróciło panewke. Niestety byłem zmuszony się mu sprzeciwić ponieważ kiedy rozbierałem to patrzyłem dokładnie i jestem pewien że wszystko było na swoim miejscu. Wał zrobił na drugi szlif korby i na pierwszy głowne więc takowe panewki zamówiłem. Przy okazji przy składaniu zapakowałem jej nowe pierścienie. Poskładałem wszystko zalałem nowym olejem i........? Alfa odpaliła ale po ok 2 min ją "zdusiło". Załamałem się. do ręki klucz i zapieram sie próbując przekręcić wałem i nic. dopiero po założeni połmetrowej rury na klucz udało mi się obrócić wałem. A więc znowu zdemontowałem miske i po kolei zacząłem ściągać stopy korbowodów.wszystko grało poza drugim. po zdięciu stopy panewka została na wale, kiedy sciągłem panewke załamałem się. zpiłowana od środka miała kolor jak miedź. Już nie wiem co mam dalej robić wiec pytam na forum może ktoś z was mi pomoże bo jestem załamany przez ten silnik. Pomóżcie co mam dalej robić