Witam was.
Dzisiaj bella była na przeglądzie gazu i pan sprawdził także stan świec (oczywiście tych 3 z przodu).
Mówi że dwie są ładne ale jedna jest wypalona nieźle i to prawdopodobnie przez to lekko nierówno chodzi.
Zapytałem się go która to jest i powiedział że ta od lewej strony. Odrazu skojarzyłem sobie wymianę rozrządu po której mechanik zwarł kable od wtryskiwacza i lało tak że benzyna kapała aż siatką wydechu i kopciło na cal ulice.
Stwierdziłem że to pewnie to musiało spowodować jej uszkodzenie.
Spytałem się mechanika czy mogę wymienić jedną a on na to że powinienem wszystkie.
Nie mam niestety pieniędzy na to by je kupić przez najbliższy miesiąc a przy okazji chciałbym to zrobić razem z kontrolą poprawności ustawienia rozrządu gdyż i tak będą musieli ściągać ten dolot żeby dostać się do pokrywy , no ale to będzie pewnie pod koniec grudnia.
Myślicie że lepiej będzie wymienić tą jedną swiecę teraz a potem te 5 czy jeździć tak jak jest z lekko wibrującym silnikiem na wolnych obrotach?
Które z tych dwóch jest lepszym rozwiązaniem?
I jeszcze jakiej firmy brać te platynówki? o NGK się wiele niedobrego słyszy ale jakiś Champion lub bosch za 30 zł sztuka też się wydaje podejrzany.
W sklepie interparts proponują mi świece za 45 zł NGK.
Czekam na odpowiedzi , pozdrawiam![]()