Długie nagrzewanie się silnika

[kaes]

mi w mieście jakieś 14 :O
inne sprawa że przez moje krótkie odcinki silnik sie nie rozgrzewa...

Sporo, ale alfa ma żłopać... to samochód sportowy. A na trasie przy spokojnej jeździe sprawdzałeś?

[Raina]

jutro będe wracał z Buku do Poznania więc sie okaże

[kaes]

Zresztą... paliwko tanieje więc nie ma się co przejmować.

[suckert]

Gadać to można bodaj i do pasterki, to są nasze subiektywne odczucia i dobrze, że wzajemnie szanujemy nasze zdania.
Więc subiektywnie napiszę jeszcze, że mój drugi samochód to powszechnie wyśmiewany Matiz, który nagrzewa się bez porównania szybciej od alfy, szybciej działa ogrzewanie i praktycznie nie ma problemów z parowaniem szyb, nie zamarza też centralny i biegi wchodzą ok. Nie wiem, jak jest w ts, ale zaryzykuję stwierdzenie, że w boxerach jest za dużo płynu w tzw. małym obiegu chłodzenia i jak u mnie w 1,4 mniejsza moc, co łącznie wydłuża czas nagrzewania silnika. :/ Acha, zapomniałem jeszcze o "lokomotywie"- nie mów że poniżej 5 stopni nie wali Ci z wydechu masa pary wodnej- znak rozpoznawczy każdej alfy.

Oj no że leci para to sie zgadzam. Ale to w wielu samochodach jest a w alfie szczególnie Ale ogólnie zgadzam się że ważne że szanujemy swoje zdania

[Jester]

Cytat Napisał kaes Zobacz post
Raina Moja jest w miarę oszczędna, na trasie potrafi zejść do 7,5, w jeżdzie mieszanej nie przekracza 9. inna sprawa że jeżdżę spokojnie.
mi w mieście jakieś 14 :O
inne sprawa że przez moje krótkie odcinki silnik sie nie rozgrzewa...

kiedyś Kaes wyśmiał mnie jak powiedziałem, że turlam się 60km/h na 5 biegu i że zmieniam biegi przy 2,5tyś obr/min. ja nie wiem jak tam wasze boxery ale moją jade do pracy niecałe 6km, nagrzeje sie do ~65/70st przy czym ostanio mi w mieście spaliła 9.20l przejechałem coś ok. ~370km. Oczywiście czasami dam jej w gary by nie 'zdziadziała' aczkolwiek chciałbym matiza tak na podjazdki by Alfe zrobić do końca

[suckert]

kiedyś Kaes wyśmiał mnie jak powiedziałem, że turlam się 60km/h na 5 biegu i że zmieniam biegi przy 2,5tyś obr/min. ja nie wiem jak tam wasze boxery ale moją jade do pracy niecałe 6km, nagrzeje sie do ~65/70st przy czym ostanio mi w mieście spaliła 9.20l przejechałem coś ok. ~370km. Oczywiście czasami dam jej w gary by nie 'zdziadziała' aczkolwiek chciałbym matiza tak na podjazdki by Alfe zrobić do końca

NIe no trzeba przyznać w ogóle że nasze alfy są bardzo NIEekonomiczne ja w swojej w mieście to tak 10 litrów to jest minimum. A na trasie to mam rekord najniższego spalania koło 7,5 nawet koło 7 Ale w poprzednim samochodzie z silnikiem 1,6 i chyba 105KM spalanie w mieście 9 a na trasie rekord mój to było 5,9 litra. Tak więc Alfy są w sam raz dopasowane do pochłaniania benzyny, ale dają coś w zamian. Po prostu tu czujesz że jedziesz i zawsze praktyczni masz pod nogą ten zapas mocy )

[Jester]

zawsze praktyczni masz pod nogą ten zapas mocy )

no wiesz...mam tylko 90KM ale jak na 1.4 to nie jest źle u mnie dopiero symfonia sie zaczyna powyżej 3,5tyś obr./min

[kaes]

kiedyś Kaes wyśmiał mnie jak powiedziałem, że turlam się 60km/h na 5 biegu i że zmieniam biegi przy 2,5tyś obr/min. ja nie wiem jak tam wasze boxery ale moją jade do pracy niecałe 6km, nagrzeje sie do ~65/70st przy czym ostanio mi w mieście spaliła 9.20l przejechałem coś ok. ~370km. Oczywiście czasami dam jej w gary by nie 'zdziadziała' aczkolwiek chciałbym matiza tak na podjazdki by Alfe zrobić do końca

Stary o co mnie oskarżasz, nigdy bym nie wyśmiał kolegi alfisty! A co do matrixa to rzeczywiście musze przyznać że pozytywnie mnie zaskakuje, ma dobrego kopa jak na taki mały silniczek. Może dlatego, że waży tyle co dobry motor.

[Raina]

Od 4tyś zaczyna sie zabawa u mnie
katalogowo tu osiąga pełną moc, i da sie przytrzeć nosa "tuningowcom"

[suckert]

Od 4tyś zaczyna sie zabawa u mnie
katalogowo tu osiąga pełną moc, i da sie przytrzeć nosa "tuningowcom"

No ja wlaśnie wczoraj to zrobiłem Jechałem przez centrum dwupasmówką i Beta jechała ale obniżona na maksa przyciemnione szybki ranty takie że szok do tego wydzior większy niż mój komin w domu ogólnie wieś tańczy i śpiewa o jeszcze zapinki na masce ale jak przyszło co do czego... porażka. do 3 tys szliśmy równo. a potem to tak została w tyle. przy 3 już zacząłem hamować bo nie było sensu się bawić jak widziałem jak daleko jest. A potem zamiast jej kierowca zrównać się ze mną i rękę podnieść za jakąś tam 'zabawę' to wziął i wywalił faka. No cóż po prostu burak z BMW