Kupując samochód z salonu pod koniec roku kalendarzowego można uzyskać niezły rabat i póki żyje się w nieświadomości można, a nawet trzeba z tego faktu się cieszyć.
Aczkolwiek działanie koncernów jest przemyślane i generalnie dokładnie wiadomo ile samochodów będzie oferowane jako "wyprzedaż rocznika". Klienta mami się okazjami, a tak naprawdę robi się go w bambuko, a przynajmniej niektórzy producenci tak postępują.
Nie tak dawno, przypadkowo dowiedziałem się, że samochody z koncernu VW (czyli nie tylko "auto dla ludu" ale i Skoda i Seta, a być może również i Audi) sprzedawane z rabatem na koniec roku, składane są na gorszej jakości częściach. Np. układy wydechowe wykonane są z cieńszej blachy, ale taka "praktyka oszczędności" podobno dotyczy znakomitej części elementów używanych do produkcji danego modelu.
Nie wiem jak ma się to do innych producentów samochodów, ale podejrzewam, że praktyki mogą być podobne...
Uff jak dobrze, że moja Alfa jest z czerwca
Pozdrawiam.
- Rafał





Odpowiedz z cytatem
Także nie zdziwiłbym się, gdyby ktoś robił jakieś szemrane interesy, choć wątpię, żeby ubierał to w wyprzedaż rocznika, prędzej z okazji możliwości zakupu jakiegoś podzespołu taniej, z innego źródła etc. Np. Fiat kiedyś zamowił do silnika 1.3 MJ jakąś część plastikową z ukł. chłodzenia z Chin (do tej pory był to wykonawca z PL) i potem okazało się, że auta już na placu się przegrzewały i musieli wziąść kilkanaście osób, które brały auta z trefnej serii na testy drogowe Tychy-Bielsko-B.-Tychy i które dadzą radę to zostawały a reszta wróciła na linię.. Ale ile takich okazyjnych oszczędności poszło na rynek, które wyszły dopiero później nie wiadomo..
