
Napisał
BURATINO
Co niektorzy zaczynaja sie pieknie raczkiem wycofywac ze swoich wczesniejszych rad.Najwyrazniej jednak maszyny ktore skonstrulowal Bosch do regeneracji swoich produktow do czegos sie moga jednak przydac

Zacytuję moją wcześniejszą wypowiedź:
"kupujesz sobie końcówkę wtrysku za c.a. 180 PLN, wymieniasz ją najnormalniej w świecie w warsztacie, całość z przekładką wtryskiwacza zajmuje c.a. 30 minut, sprawdzasz korekty po wymianie wtryskiwacza - jeżeli są ok - to masz temat zamknięty. Jeżeli nie - to wtedy można się wybierać na kodowanie wtryskiwacza. U mnie taka konieczność nie nastąpiła nigdy - i to jest jakiś punkt odniesienia sprawdzony "w boju".
To chyba dość prosto przedstawiona procedura. I tak jak pisałem - u mnie NIGDY jeszcze nie wystąpiła konieczność kodowania wtrysku po wymianie końcówki, chociaż znakomita ich większość przechodziła po montażu końcówki test na maszynie. Co nie oznacza, że tak będzie zawsze - wcześniej czy później pewnie trafi się jakiś dziwny wtrysk. Co więcej - przy następnej wymianie wtryskiwacza zrobię prosty eksperyment, którego wynikami się podzielę - najpierw wymiana końcówki bez nadania IMA i sprawdzenie korekt, potem nadanie IMA i sprawdzenie korekt. Żeby było czarno na białym, co i jak się zmienia.