Witam!
Na forum przejrzałem już sporo postów podobnych dotyczących skoków temp. jednak nadal nie znalazłem w nich rozwiązania mojego problemu z Alfa.
Jestem nowym alfoholikiem i to mój pierwszy post, także jeśli robię jakieś błędy proszę zwrócić mi uwagę, a się poprawię.
Mój problem w Alfie zaczął się jakoś 3 miesiące po jej zakupie.
Otóż przy normalnej jeździe (90-120 km/h oraz braku gwałtownych przyspieszeń) problem występuje bardzo rzadko. Alfa trzyma temp. 90 stopni a wskazówka ani drgnie.
Gdy jadę szybciej bądź gwałtowniej przyspieszam to po pewnym odcinku (czasem kilka, kilkanaście a nawet kilkadzisiąt km) temp. skacze do 130 stopni. Wtedy zatrzymuje się na poboczu i po kilku minutach (2-5) temp. wraca do poziomu 90 stopni. W czasie tego skoku temp. do 130 stopni automatycznie tracę ogrzewanie i samochód przechodzi w stan awaryjny. Gdy temp. wraca do normy ogrzewanie wraca.
Gdy otwieram maskę po skoku tej temp. to w zbiorniczku wyrównawczym woda wrze. Po ostygnięciu silnika (np. na drugi dzień po jeździe) w zbiorniczku brakuje płynu, a układ jest zapowietrzony (węże przy chłodnicy są puste).
U mechanika wykonane były następujące czynności:
- Odpowietrzenie układu --> brak poprawy
- Podłączenie pod komputer --> brak błędów
- Wymiana korka zbiorniczka wyrównawczego --> brak poprawy
- Wymiana termostatu (zakupionego w serwisie Alfy) --> brak poprawy
- Wymiana uszczelki pod głowicą (na której nie znaleziono błędów) + sprawdzenie głowicy (przez firmę specjalistyczną w Gdańsku, która nie stwierdziła wad)
Po tej ostatniej czynności wydawało się, że problem zniknął. Zrobiłem ok 600km (na początku spokojnie jeździłem). Po tym dystansie problem wrócił.
Spotkał się ktoś z czymś takim? Co jeszcze można zrobić?