dokladniej to powiem tak : jade sobie normalnie po autostradzie 210KM/H a tu nagle slucham i cos stuka jak dam gaz jak lekko popuszcze nic i calkiem popuszcze stuka wiec zwolnilem i dalem na luz auto zgaslo bo byla temp. nagle 115 stopni , zagotowalo wode ale poczekalem ostyglo zapalam i straszny dzwiek... juz nie stuka tlyko tlucze sie proporcjonalnie glosno i szybko do obrotow silnika... i jazda sie skonczyla... laweta i do wiednia bo zabraklo mi 100km zeby dojechac , teraz trzeba lawete i do polski bo tu naprawiac auta sie nieoplaca.... tlyko mysle co to moze byc??? mechanik cos zjebal jak robil rozrząd ??