No i to jest przykład, ze każdemu nie dogodzi (nie mówię złośliwie, bo złośliwie będzie potem).
Niektórym, pewnie większości wystarczy skromne 120 -150KM, które też daje radość z podkreślam codziennej jazdy, a niektórzy potrzebują innych wrażeń np na torze (czyli prawie nikt) z wolnossącej benzyny.
Tak Andrzej ciągle podkreślasz, że tylko benzyna ma sens i najlepiej bez turba. Ok, fajnie mieć świetnie brzmiącego i fajnie jeżdżącego wolnossaka z "dobrą reakcją na gaz", co jest przecież niezbędne wioząc dziecko do przedszkola, ale co za tym idzie??
A no z reguły duża pojemność = duże spalanie = większe koszty eksploatacji = coraz mniej takich aut (zwłaszcza sedanów)
Jakby mnie było obecnie stać na utrzymanie V6 busso albo idźmy dalej jakiegoś mustanga V8 to bym się nawet nie zastanawiał (auto weekendowe nie na tor).
Ale Ty oceniasz Giulię przez swój konik - wyścigi (zakuty silnik, niski zawias, lekkie auto, reakcja na gaz w zakrętach- bo na prostej każdy może). Myślę, że 99% klientów (tak, my mistrzowie prostej) kupi Giulię (prędzej czy później) w zupełnie innym celu i toru to one nie zobaczą nigdy.
Natomiast dla tych, którym w żyłach płynie tylko i wyłącznie benzyna, pozostaje już chyba tylko Q - jedyne 350tys zł, no bo chyba nie zhańbicie się zwyczajnym R4, który nawet nie brzmi...