ja w moją włożyłem przez 8 miesiecy tyle za ile ją kupiłem
a jeszcze z tysiak by wszedł na pierdółki, ale tysiaka nie ma![]()
ja w moją włożyłem przez 8 miesiecy tyle za ile ją kupiłem
a jeszcze z tysiak by wszedł na pierdółki, ale tysiaka nie ma![]()
zalezy kto co chce, niektorym styknie jeżdzące auto, inny chce mieć igłe![]()
Jak to czytam to mnie krew zalewa normalnie. Przecież to normalne jak się kupuje ponad 10 letniego diesla czy to Alfa czy inny VW/Audi, ze trzeba wydać ze 3 czy 4 tysiące, żeby jeździć bezpiecznie i bez problemowo, ameryki nie odkryłem. Z takimi kosztami trzeba liczyć się ZAWSZE i mieć taką rezerwę, chyba, że dostajemy stos faktur od poprzedniego posiadacza auta i diagnoza w warsztacie potwierdza bardzo dobry stan samochodu. Ale największą głupotą to w tej chwile jest sprzedanie auta w którym już ta większość eksploatacyjnych rzeczy została wymieniona. Było od razu sprzedać, a nie naprawić i oddać jak poprzednie auto... Czysta głupota... Znowu chcesz zrobić komuś prezent? Nie możesz jeździć takim autem, skoro napisałeś, że jest prawie w 100% sprawne technicznie, a i tak kasy włożonej nie odzyskasz? BRAK LOGIKI Z TWOJEJ STRONY. Masz sprawne auto i chcesz sprzedać? Nie rozumiem tego. Myślisz, że jak kupisz Passata czy A4 to nie będzie trzeba nic dołożyć? Wątpię w to bardzo. Sam na razie mam A4 i to wcale nie jest auto mniej bezproblemowe od innych, np ostatnio kilka drobnych wymian i 1000zł w portfelu mniej. Ot moje wypociny, jak Cie uraziłem to przepraszam, ale takie jest moje zdanie. Wg mnie jak sprzedasz stracisz bardzo dużo.
Ostatnio edytowane przez Sbenios ; 31-05-2012 o 10:54
Nic dodać nic ująć, zgodzę się z przedmówcą w 100%, teraz jak masz cacy samochód, bez kilku pierdół to się go pozbywasz? Ha ha, zobaczysz jeszcze będziesz pisał na innym forum "co ja zrobiłem" i następnego będziesz musiał regenerować. Szkoda bo zapowiadał się dobry alfaholik z Ciebie, Twój wybór, pozdrawiam.
Ps. Z ciekawości zapytam ile kasy wrzuciłeś w samochód, a ile z tego "odzyskasz"? Przeliczyłeś już straty? plus, "zamienię na coś mniej zniszczalnego">? A są samochody nie zniszczalne?![]()
Ostatnio edytowane przez Woland83 ; 31-05-2012 o 11:01
Wiem , że być może robię to wszystko pod wpływem chwili , taki już jestem.....
Włożyłem w auto około 3700pln bez robocizny , która wyniosła mnie około 600-700pln , nie doliczając dopłat za oc oraz rejestrację auta na mnie.
Mam jednak naprawdę dość płaczu ( dosłownie ) mojej żony , która co dzień wypomina mi jaki to interes "życia" zrobiłem zamieniając dopieszczoną Mazdę na chylącą się ku upadkowi Alfę w której do zrobienia było wszystko prócz dwumasu i turbiny ( pewnie siądzie lada moment biorąc pod uwagę stan reszty elementów samochodu , pewnie też nie było nic tam robione i wymieniane....).
Nie chcę już patrzeć na łzy mojej żony i złowrogie spojrzenia mojej córki .....
Prócz tego co wymieniłem do zrobienia pozostała jeszcze przednia szyba w której przecieka uszczelka i robią się plamy na podsufitce.......- najnormalniej w świecie nie stać mnie na to by dalej inwestować ....
Byłem idiotą i pewnie za takowego będę uchodził sprzedając teraz te auto , pożarło nasze wszystkie wspólne pieniądze ,dzięki mojej głupocie teraz zastanawiam się jak żyć......patrząc nadal na "kupę czarnego złomu" ,która okazała się skarbonką.
Nigdy nie doprowadzę tego samochodu do perfekcji ( a takie miałem zamierzenie ).....
Wybaczcie mi Koledzy , ale cierpliwości i wytrwałości mi już zabrakło....
Rozumiem twoje powody dla których sprzedajesz auto. Obyś następnym razem mierzył siły na zamiary lepiej i nie wyrzucał wszystkich oszczędności rodzinnych na doprowadzanie auta do perfekcji. Teraz masz nauczkę i się mocno zastanowisz następnym razem, przy jakiejkolwiek marce nie tylko Alfie. Bo ewidentnie poprzedni dres nie dbał nic a nic tylko lał i jeździł do puki nie spotkał Ciebie. ( bez urazy) Poprzednio straciłeś i teraz również. Ja bym Ci osobiście proponował poszukać jakiegoś zadbanego nissana micre, skoro japońca szukasz, mało palą i są mało awaryjne jak się o nie dba. Tylko nie kupuj drogiego auta w utrzymaniu bo znowu będziesz miał płacz żony i złowrogie spojrzenia córki.Aha nie miej złudzeń passat B5 ,A4 czy Vectra też się psuja nie rzadziej niż Alfa. Uważaj na siebie i powodzenia.
Ja też bym radził zacisnąć zęby, pojeździć taką alfa jaka masz, z tego co piszesz to przecież ważne rzeczy są ok, a z pierdołami to można troche pojeździć. Dozbierać kasę, może kiedyś Ci wróci cierpliwość do dłubania przy alfie. Każdy z nas miał wiele kryzysów przy samochodzieale najgorsze co możesz zrobić to sprzedać.
Alfa Romeo:Giulia 2.0 '18- w budowie/159 2.0 '10 - na sprzedaż /156 2.0TS '97 -moja pierwsza -zgniła/156 2.0 JTS - trzymam na klasyka
Pozostałe: Uaz 469 2,6i(Isuzu) - w błoto / Isuzu Trooper 3,5 V6 - w błoto / Volvo XC90 2.4D - nudziarz / Honda CB750 '91/ Fiat 126p '96
Dokładnie jak wyżej , ja bym zostawił to auto i nim jeździł . Następna zamiana może się skończyć tak samo jak ta . Niestety ludzie są tacy ze chcą dać gówno a wziąć złotoCo do paska b5 i audi a4 kolego te auta na rynku są w o wiele gorszym stanie niż alfy , ostatnio widziałem 4 paski b5 na które zwróciłem uwagę i 2x kopciły przy prędkości 80-90km/h jak smok a nie sądzę żeby przy tej prędkości przy normalnej jeździe , bez redukcji i gwałtownych przyspieszeń było to ok, a w 2x następnym zawieszenie tak skrzypiało i waliło na dziurach ze ludzie nie wiedzieli co jest grane (serio) , oczywiście nie mówię ze każde są w takim stanie , ale alfa to auto dla człowieka który dba (większość tak robi jak kupi alfe) a vw i audi to auto do jeżdżenia , nie patrzą na nic, tylko żeby auto jeździło . Oczywiście nie wspomnę już o przebiegach tych aut bo każdy wie jakie przebieg ma b5 97-00r i audi tak samo , oczywiście można kupić bdb z real przebiegiem no ale za jaką kase !!
Pomyśl trochę kupiłeś paścia zrobiłeś kupę roboty auto jest prawie cacy i teraz się poddałeś, przecież przed tymi inwestycjami wziąłbyś niewiele mniej. Zostaw to auto ciesz się jazdą za pieniądze z alfy kupisz jeszcze gorszego złoma i to dopiero będzie powód do załamki. Moja rada tyle włożyłeś ciesz się teraz efektem swojej pracy.