Kontrola emisji spalin to kontrola zadymienia oraz związków takich jak tlenki azotu, węglowodory i ich pochodne, tlenki siarki itd. ale na to nie ma wpływu DPF. Przez takich jak ten mechanik powstają właśnie legendy forumowe. Samochód po usunięciu DPF nadal będzie się mieścił w normie emisji spalin. Co mierzyłem kilkukrotnie. Nie będzie się mieścił w normie emisji cząstek stałych. Jednak pomiar tego parametru w warunkach drogowych, a nawet w stacjach diagnostycznych jest trudny. O czym dokładnie technicznie pisze w zacytowanym powyżej artykule. Opowiadania o tym, że coś komuś wsadzili policjanci do rury i stwierdzili, że jest brak DPF jest bzdurą. Że skierowali kogoś na badania, bo im się wydawało, że nie ma DPF jest też bzdurą. Ma być dokonany pomiar urządzeniem z homologacją, bo podejrzenie nie wystarczy. No chyba, że masz wbite w dowód Euro5, a ty masz zrobioną przelotkę i widać to gołym okiem.
Warto też zwrócić uwagę na sytuację w UK. Tam straszą, że będą kontrolować ale nie samochody lecz firmy zajmujące się tym. Oczywiście to tylko straszenie, które jak twierdzą moi koledzy przyniosło mizerny skutek. Ale dla czego firmy ? Bo diagnostyka tego jest technicznie trudna.
Jeszcze raz podkreślam, że warunkiem jest aby diagnosta nie stwierdził, że ktoś ma w dowodzie samochód z DPF, a on ma katalizator i nic więcej. Tu sprawa jest prosta![]()
Odnośnie naszych przepisów. Samochód o ile jest wyposażony w DPF i ma spełniać normy określone w homologacji art. 66.1 par 3 PoRD nie może być jego pozbawiony art.66.4 par 2 PoRD. Samochód nie może też posiadać filtra DPF uszkodzonego lub go nie posiadać o ile był z nim homologowany o czym mówi Dz.U. z 2009 r. nr. 155 poz 1232
P.S. Niech ktoś ci pokaże dowód w postaci np. mandatu lub skierowania na badania z powodu złej emisji cząstek stałych. Ja jeszcze takiego nie widziałem, a proszę o takie coś każdego, kto twierdzi, że z tego powodu on lub jego przysłowiowy kolega kolegi miał problemy.