Dobra, wiem już co i jak z silnikiem. Kaput. Tak powiedział mechanik po wylaniu wody z silnika i próbie go uruchomienia. Znalazłem już prawdziwego mechanika, który może się podjąć remontu silnika: Tomasz Seliga z Lesznowoli koło Piaseczna. Jest niedaleko obecnego miejsca spoczynku belli i polecają go użytkownicy lancii i alfy. Teraz pozostaje mi zbierać kasę.
Witam kolege, przykra przygoda Cie spotkala, taka sama jak mnie rok temu tu masz temat http://www.forum.alfaholicy.org/156/...win_spark.html zycze powodzenia i ogrom cierpliwosci.
ps. przepraszam za brak ogonow itp...
Kiedyś zalałem silnik ,ale udało mi się go odpalić. Nieświadomy co się może stać wysuszyłem filtr i odpaliłem. Przez ok.15 minut puszczała chmury z tłumika później kilka razy strzeliła z rury i chodzi do dziśChyba miałem wielkie szczęście. Pozdro
Ja również zamontowałem dolot, i nawet nie skracałem rury, tylko przepływke trzeba wymienic na wydajniejsza bo moja dostawala swira:/
<-- Mi amore, meravigliosa belladona
Nie wiem jak jest w aucie jak się woda dostanie do komory spalania ale jak kiedyś motorkiem enduro przeprawiałem się przez niby płytką rzekę i zalałem silnik to pokrzywiło korbowód bo niestety cieczy nie da się sprężyć tak jak gazu więc miej na uwadze korbowody.