Ja mam obniżone zawieszenie, i przy spokojnym pokonywaniu progów zwalniających nie haczę z reguły. Czasem jak trochę za szybko pokonuję progi to delikatnie dotykam puszką katalizatora.
a propo zawieszenia, wczoraj ubezpieczałem autko, wycenę robiono na podstawie INFO-EKSPERT/SRTiRD, zdziwiło mnie że oni mają wpisane iż AR 166 2,4 JTD MR'04 Distinctiwe Aut ma w standardzie zawieszenie o regulowanej wysokości. Zdziwiło mnie to czy ktoś coś na ten temat wie??
Alfa Romeo - "bez serca bylibyśmy jedynie maszynami"
Ja akurat zawieszenie mam seryjne i w przeciągu roku może nie szuram na progach ale nadziałem się pare razy na nasze ku**a polskie remonty dróg gdzie wypie**olą asfalt i zostaje próg nawet z 20cm - na tym właśnie pękła mi miska i teraz co miesiąc muszę dolewać około litra oleju - szkoda słów... o zjezdzaniu z krawężnika nawet nie mówię bo pierwsze co to rozwalił bym zderzak - nie wiem czemu ale jest bardzo nisko...
I jeździsz tak z olejem lejącym się z miski. A nie pomyślałeś, że jak zostawiasz taka plamę na skrzyżowaniu, to ktoś np na motocyklu może się przez to zabić? Jeszcze się tym osiągnięciem chwalisz na forum?!
człowieku tego oleju wykapuje raptem z 3-4 kropelki tylko po unieruchomieniu silnika, gdy olej gęstnieje przestaje kapać, nigdy stojąc w miejscu nie zauważyłem żadnej plamy. ciekawe czy Ty też masz wszystko w 100% sprawne i dobre w swojej 166?
heheh gdyby miał ktoś zostawiać plamy na skrzyżowaniu to by ten litr dolewał dwa razy dziennie![]()
Wyobraź sobie, że mam![]()
I wystarczą te 3-4 kropelki w połączeniu z wilgocią żeby ktoś się na tym wyłożył. Sory, może jestem przewrażliwiony bo sam dużo jeżdżę na 2oo i nie jedno już widziałem, ale takie zaniedbania to dla mnie czysta głupota. Zalep to sobie chociaż poxiliną jak nie masz kasy, czasu czy czegoś tam jeszcze na naprawę.
czas by był, lecz szkoda mi nowego oleju który wymieniałem niedawno, przy następnej wymianie za niedługo wykręcę ją i dam zaspawać bo też to jest trochę drażniące. Nie robie tego celowo a olej kapie tylko gdy wyłączę silnik i nie ma obiegu. ps też na moto śmigałem więc też ogarniam Twój ból i smutekps co do dokładności belli to nawet nie wiesz co wyskoczy
![]()
Tak jak w każdym samochodzie. Powiem tylko, że po tym co przeszedł chociażby mój kolega który kupił nową A4 2.0tdi, i przez 2 lata jeździł co chwilę do serwisu. Padały wtryski,turbina, moc miała dopiero powyżej 3tys a z dołu to już tak nie bardzo, a w serwisie nie potrafili zdiagnozować co jest nie tak...to ja w Alfie 90% tego co zrobiłem poszło w zawieszenie, co z racji wieku i przebiegu dziwne nie jest.
A co do walenia w progi to też michę rozwaliłem w zimę na jednym takim, chyba ze 30cm wysokości miał, a przed nim był lód więc zero możliwości hamowania.
Na przekór na wiosnę wstawiłem sprężyny Eibacha i nowe amorki i mimo, że sanki siedzą ok 8-10cm nad ziemią to jeszcze w nic nie przedzwoniłem, zawieszenie jest dużo bardziej sztywne i sprężyste, już tak nie dobija jak na serii. W razie czego od spodu do sanek mam przykręconą dość grubą płytę z blachy.
dokładnie kolego, też ten temat przerabiałem ze znajomym w audi a3 2.0tdi - straszne niewypały... mimo tego, że bardzo dużo wale w zawieszenie kasy, nie oszczędzam na niej to i tak mi ręce opadają czasami ale nie zamienił bym jej na nic innego![]()