Odwrotnie proporcjonalny ;-)
No niestety, teraz jest tak, że bardziej opłaca się sprzedać totalny szrot niż dobrze zadbany towar, nawet nie opłaca się go naprawiać przed sprzedażą bo jest to niemalże pewna strata. Coś o tym wiem, gdyż mój znajomy sprowadza motocykle i skutery.
Ogólnie to widzę że zdania są podzielone, więc zróbmy mały eksperyment myślowy.
Załóżmy, że kupuję autko i okazuje się, że trzeba je mocniej doinwestować. Wydaję kilkanaście tysięcy i robię wszystko co trzeba, ile takie działanie da mi spokoju? Bo jeżeli dużo mniej niż w mniej kapryśnych autach to chyba odpuszczę pomimo tego, że zawsze chciałem mieć tylko 2 samochody: peugeota 206 i 156.