Może jestem głuchy, nie wiem.
Miesiac temu alternator był na stole bo diody siadły. Myśle że byłoby widać ewentualnie jakieś zniszczenia czy rzeczy do zrobienia.
Jak sie nie wie czego słuchać to tak jest. W każdym razie typowych niepokojących dźwieków nie zaobserwowałem.
U mnie sprzęgło nie hałasowało a i mechanik (dobry) przy wymianie paska nie zauważył, że jest uszkodzone. Dopiero w drodze o sobie przypomniało.
Jak elektryk robił alternator to mógł sie skupić na elektryce i nie sprawdzić sprzęgła.
Tak czy owak jeszcze raz sprawdzić pewnie nie zawadzi.
Pewien nie jestem... ale wydaje mi się na 99% że sprzęgło alternatora ma zastosowanie tylko w JTD... w benzynach w 166tkach nie ma sprzęgiełka przy alternatorze. A napięcie ładowania? Dośc kumaty elektronik tłumaczył mi to z pół roku temu ;p ...rozwiązaniem jest albo zakup nowego alternatora albo wstawienie mostku prostowniczego 14,8 czy 15.4 jakoś tak... Sorry ale zmęczony jestem ;p wrócę do tematu jutro to uzupełnię. ...bądź co bądź wtedy napięcie ładowania Ci wzrośnie z tych 13,6 na 14,4...miałem to robic u siebie, ale jak narazie olałem sprawę ;p
Speca od regeneracji altków mam pierwszorzędnego wiec o to sie nie boje że mi kiłe odwali tylko że musze wykrecic alternator, a nawet nie wiem jak sie do tego zabrać... Po za tym że musze zdjąć koło i nadkole.
Potwierdzam. W benzynie nie ma sprzęgła na alternatorze.
Więc Twój spec od alternatorów chyba poddał się rutynie... mówiąc o sprzęgle nie sprawdzając czy ono istnieje![]()
Dopiero dzis miałem możliwość i czas aby podładować akumulator. Jednak z ciekawości wziąłem miernik i mierze.
Na zgaszonym 12,4V na akumulatorze. Po odpaleniu na wolnych obrotach (radio, pozycyjne, nawiew leciutko wieje) 13.8-14.1V. No i o co tu chodzi?
Jutro mam możliwość że auto bedzie stało nie odpalane prawie 8 godzin i także sprobuje podładować aku. Sprawdze też na FESie napięcie. Bo jak widać różni sie od tego wskazywanego na mierniku.