no i czasem ciepła może nie odpalić za pierwszym razem
ale spokojnie do week dotrzyma
Na razie odpala od razu, raz tylko zdarzyło się, że załapała za drugim. Bardziej martwi mnie ta kontrolka wtrysków, ale pozostaje wierzyć, że to przez walnięty termostat.
No nic będę próbowała najwyżej zaopatrzę się w linkę holowniczą... przecież mam Alfę! :p
Jak by co mam blisko to pociągnę![]()
Oby nie było takiej konieczności ...![]()
Nie będzie![]()
a jednak problemy były, linka holownicza nie była potrzebna, ale myślałam, że może być ;/
może od początku: rano auto odpaliło za drugim razem (może to te świece), ale zaraz potem przez krótki moment dało się wyczuć jakby zapach czegoś palonego (gumy? ropy? +pełno białego dymu), do pracy jakoś dojechałam, mimo palącej się kontrolki wtrysków. Po pracy to jednak miałam wrażenie, że ktoś przełożył mi silnik z Alfiątka na jakieś 125p ;/
Biegi wchodziły strasznie ciężko (mogę zrozumieć, że przez zimny olej), ale niunia całkowicie straciła moc, chciałam jej wcisnąć, ale nie było takiej możliwości, obroty jakby łapały taką "dziurę" na początku powoli, powoli, powoli potem mocne depnięcie i auto startowało. W kilku momentach miałam wrażenie, że mi zgaśnie, a zgasić diesla to byłby wyczyn.
Także nie mam pojęcia co się dzieje z Alfiątkiem. Czy to przez termostat (ale wcześniej mimo niedziałającego) jeździło bez zarzutu, do tego doszła ta paląca się kontrolka od wtrysków (myślałam, że to z winy termostatu) ale teraz to już nie wiem.
Na razie humor popsuł mi się na resztę dnia, a do mojej alfuni to aż strach wsiadać.
Jakieś pomysły?