Cześć, odświeżę nieco temat pytaniem, czy możliwa jest naprawa opony która została przebita igłą od strzykawki w bok. Sądzę, że taka igła raczej nie mogła naruszyć konstrukcji opony. Podobno boków nie klei się w ogóle, ale może jest to uzależnione od rodzaju nieszczelności?
Kolego - ja z tego co wiem - to naprawianie (klejenie, łatanie) opony z boku nie jest bezpieczne. Sam miałem problem, że wbił mi się malutki drucik - tak, że uciekało delikatnie powietrze. Byłem 3 serwisach - nigdzie się nie podjęli. Słyszałem wszędzie opinie, że jeżeli "dziura" z boku opony to jest to równoznaczne z koszem.
Co do nacięcia - jakie kolega miał w tym poście - to potwierdzam. Jeżeli nie widać drutów to można śmigać. Sam naciąłem zimówkę z boku - i latam 3ci sezon i nic się z tym nie dzieje.
W innym aucie miałem wbity patyk w bok coś jakby wiklina, to było parę lat temu i wtedy też taką odpowiedz usłyszałem.
Ból jest o tyle duży, że opony mają rok i przy rozmiarze 225/50/17 są dość drogie w porównaniu do standardowych wymiarów i praktycznie nie zużyty bieżnik.
Znalazłem jakąś firmę która w opisie ma, że zajmują się klejeniem bocznym po przecięciu nożem, nie wiem co dokładnie to oznacza w każdym razie taka igła nie powinna uszkodzić kordonu czy jak się to nazywa. Także ewentualna buła nie powinna zaistnieć, nie wiem...być może problem z wyważeniem. Zapytam w kilku zakładach w tygodniu. A powiedz mi jest sens kupywać używkę łataną na bieżniku w dwóch miejscach? Tylko taką ofertę znalazłem ewentualnie nówka za dwa razy tyle.
Wiesz - kwestia bezpieczeństwa. Każdy warsztat jest w stanie skleić/załatać oponę z boku. Musisz sobie jednak sam odpowiedzieć na pytanie czy będziesz w stanie zaufać tak naprawionej oponie, w dodatku, że praktycznie żaden serwis nie da ci gwarancji, że nic się nie stanie z oponą podczas eksploatacji. Dla mnie takie uszkodzenie od razu spisywałoby oponę na śmieci.
Co do twojego pytania - jezeli opona/używka klejona była dwa razy na biezniku to już prędzej wybrałbym taką oponę niż raz klejoną z boku![]()
Co więcej jakbyś się zdecydował na zakup takiej opony - to proforma przełożyłbym tę kolo na tył, a do przodu wsadził nienaprawianą - dlaczego? W razie "w" zawsze łatwiej ci opanować auto z rozwaloną tylną oponą niż z przednią![]()
Mi kiedyś zrobili 5 dziur na obwodzie w zimówce. Właśnie takie małe, jakby po igle. Pojechałem do wulkanizatora, założył 5 łatek i przejeździłem tak trzy zimy.
Opona trzymała ciśnienie i nic się złego nie wydarzyło. Jednak gdyby była rozcięta to co innego.
Polo 86c2f -> E30 -> Polo 86c2f -> Mondeo MkI -> Mondeo MkII -> Xedos -> 146-> Volvo V50/Opel Astra F
Dzisiaj podzwoniłem w kilka miejsc wulkanizacji opon i 4 osoby na 5 stwierdziły, że jeśli jest to tylko ukłucie na wylot i nie jest zbyt blisko tej części która wchodzi do felgi to jak najbardziej stosuje się w tym wypadku łatki, które są zbrojone i nie ma możliwości by coś się stało, a jeśli nawet to byłoby to wolne uciekanie powietrza lecz nie wybuch. Jedna osoba powiedziała, że się tego w ogóle nie robi.
Tylko muszą zobaczyć oponę. Więc jutro się przejadę i to załatam jeśli wg fachowca będzie się nadawało. Decyzja taka ponieważ za chwilę i tak wrzucam zimówki więc będzie to dobry czas na test łatki, po czym ściągam fele i w czasie zimy pójdą do regeneracji i wtedy przyglądnę się tej łatce jeszcze raz od wewnątrz i wtedy coś zadecyduję. Wkurza mnie bo oponki mają rok czyli przelatane pół roku właściwie i coś około 6 tysięcy km.
Tamta opona jest starsza o rok i facet miał mi dzisiaj przysłać zdjęcia tych łatek w oponie i dokładniejsze opon ale nie przysłał.
Jeśli chodzi o montaż opon to z tego co słyszałem to lepiej jest ewentualnie łatane lub uszkodzone założyć na przód, bo łatwiej kierownice utrzymać w dłoniach niż kontrować kierownicą gdy pęknie któraś z tyłu. Ze swojej strony wydaję mi się, że ubytek ciśnienia w przodzie spowoduje ściąganie auta a z tyłu raczej nie powinno w takim stopniu.
Dzisiaj zaklejono mi tą oponę łatką od środka. Szef stwierdził, że nie powinno się nic stać a na szczelność łatki daje gwarancję. Się okaże jak będzie.
Ciekawostka taka, że mniej odważników na feldze jest.
Dzięki za zainteresowanie.
ja zawsze słyszałem ze łatane i niepewne opony na tył bo wtedy zapanujesz nad kierownicą lepieiej,pomysl co bybyło jedziesz 160 i nagle wybucha ci opona przednia:
co dzieje sie z kierownicą
![]()
Ja bym dal taka niepewna na zapas
A na tyle wystrzal jest gorszy,bo dupa zaczyna Cie wyprzedzac,mocna kontra i dupa z drugiej strony i znow kontra i tak do zatrzymania.A z przodu to mocno sciaga,lekka kontra i tak trzymasz do zatrzymania.Zimowe z mniejszym bieznikiem na przod,bo silnik dociska,a tyl slizga sie po powierzchni.Nie wiem jak z hamowaniem,czy przy plynnym delikatnym wciskaniu hamulca nie lapie najpierw tyl?
Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2
Ostatnio edytowane przez Endriu Ka ; 30-10-2014 o 23:23