upss nie doczytalem
upss nie doczytalem
kontrolka gaśnie oczywiscie po zgaszeniu silnika i odpaleniu go za jakiś czas. Poza tym zauwazyłem jak by to np. była kwestia niełączących kabelków przy jakimś czujniku. Jechałem do Katowic, wszystko było ok na jeden raz taki mały uskok bo zebrali wierzchnią warstwę asfaltu i jak z tego uskoku zjechałem z predkoscią koło 70km/h (uskok ok. 1,5cm) to zaświeciła się właśnie ta przeklęta lampka i w gruncie rzeczy kilkusekundowy (ok. 5 sek.) spadek mocy zaraz wszystko wporządku choć kontorlka nadal świeci po przejechaniu jakiś 30km silnik zaniemógł zmuliło go tak ze myslałem że to juz koniec i tylko laweta czeka. zjechałem na pobocze i na biegu jalowym daję mu gazu a on nic.... jak by w ogole nie reagował po ok minucie zaczął reagowac ale bardzo opornie obroty dźwigały się jak przysłowiowa "mucha w oleju..." za jakis czas nieco mu ulżyło i dało się jechac dalej, tyle tylko ze nadal nie miał całkowitej mocy a na odcinek 30-40km spalił chyba z 10l. Oczywiście na naszych drogach napotkałem kolejny podobny do poprzedniego uskok i jak ręką odjął przy tym samym poziomie naciśnięcia pedału gazu samochód rozwijał ok 30km/h prędkość większą niż poprzednio.
dojechałem pod akademik zaniosłem dziewczynie rzeczy na górę co trwalo może z 10 minut wracam do samochodu palę silnik a kontorlka nie świeci i cała powrotna droga bez żadnych problemów...
dzisiaj rano wstałem do pracy i oczywiscie bez żadnych problemów i zarzutow działa.
co tankujesz?
ekodiesla na orlenie, zdarza się też na BP no i z raz zdarzyło się na neste (takiej bezobsługowej)