dzisiaj zbadałem dolot, i co??? dziurka wielkości groszka na rurze powyżej filtra powietrza!! biorę się za łatanie. Mam nadzieję, że to przyczyna wszelkich moich zmartwień![]()
dzisiaj zbadałem dolot, i co??? dziurka wielkości groszka na rurze powyżej filtra powietrza!! biorę się za łatanie. Mam nadzieję, że to przyczyna wszelkich moich zmartwień![]()
Jeśli nie wszystkich to na pewno przynajmniej części.
Nie za bardzo wiem, którą rurę masz na myśli, ale jeśli chodzi o tą za przepływką, łączącą ją z przepustnicą, to do mojego silnika w ASO dałam 100zł.
Łatanie nie pomagało choć było solidne!
Pozdrawiam,
Monika
między przepływomierzem a filtrem, a tak swoją drogą to ciekawy jestem genezy tej usterki... Wczoraj ja załatałem i co?? i jest jeszcze gorzej! masakra. Normalnie mam już dośc!
A może wpierw wsadzisz katalizator jak Maciek radził? Potem na komputer i będzie wszystko jasne... Nikt Ci tutaj nie poda "cudownej" innej repcepty.
a więc moniczka się pomyliłaś, ponieważ znalazłem tu cudowną receptę na dolegliwości mojej alfetki. Otóż katalizator(ten pod pod podwoziem)został wspawany, gdyż nie w nim tkwił problem. Wadliwie działająca sonda wymieniona na oryginalną. Niestety to też nie pomogło. Jednak godziny spędzone na forum przyniosły w końcu skutek- za radą podaną w dziale "zrób to sam" wyczyściłem przepływomierz(użyłem WD40). Następnie wykręciłem czujnik położenia wału (2 godziny pod autem - fatalny dostęp=poździerane dłonie), który przeczyściłem drobniutkim papierem ściernym. Duży problem był z przykręceniem go spowrotem (zimmering się podwija).
Po skręceniu wszystkiego i odpaleniu przez chwilę się dusił. Po kilkunastu minutach na wolnych obrotach dolegliwości mojej alfy ustąpiły! Pali od dotknięcia i zbiera się jak wcześniej. W końcu głowa przestanie mnie bolec![]()
A no i jutro jadę na komputer żeby pokasowac wszystko co się nazbierało i mam nadzieję, że już będzie git!