Kiedyś pojechałem na odgrzybianie klimy i przy okazji chciałem wyregulować światła, ponieważ dzień wcześniej wymieniłem postojówki i rano zauważyłem, że silniczki źle wpiąłem. Panowie zaczęli majstrować przy plastikach, żeby dobrać się do silniczka, upuszczali klucze, najpierw zaczęli kręcić właśnie poziomem, potem już na silniczkach. Bawili się również czujnikiem z przodu i w końcu doszli do tego, że muszą silniczek wyciągnąć i sprawdzić, czy był wpięty. Męczyli niemiłosiernie te lampy i stwierdzili, że już dobrze ustawili, ale widziałem, że prawej strony nie ustawili. Pomęczyli się jeszcze trochę i jakoś im się udało... Na koniec dostałem pouczenie, że niewolno wyjmować tych silniczków podczas wymiany żarówek. Stwierdziłem, że nie ma innej możliwości, bo przetwornicę trzeba wyciągnąć, ale usłyszałem, że już robili takie rzeczy w Alfie i niewolno

. Ubaw miałem po pachy obserwując trzech mechaników walczących z tak prostą wydawałoby się czynnością. Ostatecznie okazało się, że skrzywili mi grzybek od silniczka. Nie polecam serwisu ALFA (to nie od specjalizacji w tej marce)z Siemianowic Śląskich.
Odpaliłem FESa i nie było problemu z testem silniczków i z kalibracją. Tylko po co robi się kalibrację? Myślałem, że podczas tej procedury zacznie mi dostosowywać wysokość świateł, a tu nic.