Jeszcze raz powtarzam nie martw na zapas i tak napisał tomek mało prawdopodobne żeby turbo padło przez olej,chyba że był to selektol a nie total.
Jeszcze raz powtarzam nie martw na zapas i tak napisał tomek mało prawdopodobne żeby turbo padło przez olej,chyba że był to selektol a nie total.
Koleżanki i koledzy,
Czy przypadkiem nie zagalopowali się i nie zafiksowali co niektórzy na spiskową teorię dziejów i czarnowidztwo? Może nie dość dokładnie przeczytałem ten wątek ale nie znalazłem nigdzie informacji od autora wątku, że ASO coś w tej sprawie knuje. Owszem ASO stwierdziło fakt zalania silnika olejem innym niż rekomendowany ale nie powiedziało, że będzie to powodem odmowy naprawy gwarancyjnej. Inaczej nie oddawaliby turbiny do badań, tylko od razu kazali wyciągać portfel. Poza tym cyt. "Zrobili jakieś tam testy w z których wyszło że nie przeciążyłem nigdy silnika, olej jest i generalnie jest ok." I dalej "stwierdzili że turbina musi iść do ekspertyzy i zewnętrzny autoryzowany serwis stwierdzi czego była wina uszkodzenia."
Z tego, co się orientuję, turbina sama z siebie się raczej nie psuje. Szczególnie przy małych przebiegach. Tym bardziej więc należy zbadać przyczynę awarii, żeby wyleczyć przyczynę właśnie a nie sam skutek. W przeciwnym razie, zależnie od przyczyny, nowa turbina może znów się rozlecieć.
Może macie swoje doświadczenia. Może macie racje. Póki co są to nieuzasadnione obawy i spekulacje.
A autorowi wątku życzę rychłej, skutecznej, profesjonalnej i darmowej naprawy oraz spokoju.
Dlatego też koleżanko czekamy na dalszy rozwój sytuacji,bardzo niecierpliwie.
Jeszcze jest taki program w TVN turbo jak "turbo kamera",oni to załatwią za Ciebie.
a po co mu to? nie wygląda zeby miał parcie na szkło, zwyczajnie chce jezdzić samochodem, zrobił wszystko co doń należało, urządzenie padło nie z jego winy z czym z pewnością zgodzą sie stosowne instytucje/rzeczoznawcy, czas uwierzyć w ludzi, czas zaufać expertom, tak mi sie przynajmniej zdaje, w tej sprawie nie powinno być dwuznacznych wyroków i chłopak nadal będzie sie cieszył z posiadania tej jakże pięknej julietty w garażu
Zbiorowa histeria........![]()
Z opisu wynika, że sprawa jest ewidentna i jakby co każdy sąd przyzna ci rację, a ich obciąży kosztami. Naprawdę nie robią łaski.
nie wydaje mi się żeby przysłowiowa odcinka była tym zabezpieczeniem bo ją może mieć nawet auto na gaźniku. To może być wymówka typu "Zrobiliśmy test, sorry ale pałował Pan auto więc się popsuło. My tego na gwarancji nie naprawimy". Przecież oczywiste jest, że nie kupuje się takiego auta żeby jeździć po bułki 50 km/h.
Mnie taki test i stwierdzenie, że przeciążyłem bądź nie silnik podniósł by ciśnienie.
Ostatnio edytowane przez rafal_155 ; 28-10-2012 o 11:06