Dzięki za odpowiedź magil

.
Dolałem dzisiaj oleju tak do 80% na bagnecie oraz płynu chłodzącego w podobny sposób, będę obserwować przez najbliższe dni co się dzieje.
Z tym dymkiem natomiast byłem kwadrans temu w krótkiej trasie (ok 4km) i co ciekawe: jest bezwonny (jeśli tak można to nazwać delikatnie, pachnie normalnie jak spaliny

, nie jest kwaśny czy drażniący), osad na róże wydechowej jest czarny co nie powinno raczej dziwić jednak i on nie ma zapachu, nie jest tłusty, no i tego "dymku" też nie jest jakoś obficie, jest po prostu widoczny jak jest zimno na dworze (obecnie ok 5 stopni). Pomyślimy co dalej jak poziomy uzupełnionych płynów zaczną wariować

.