Panowie, no to już jest normalne że kupujacy szuka przede wszystkim wad, a sprzedający eksponuje zalety.
Ale szukanie wad, uważam za prawidłowe postępowanie, powinno mieć jednak jakieś granice rozsądku. W kilkuletnim samochodzie , nie można stosować norm z nowego.
Piszesz ze Alfa stała kilka tygodni,w mrozie i roztopach. I jeżeli nie dodano żadnego środka przeciw skraplani się wody, cóż najprawdopodobniej kryształki lodu dostały się do przewodów, pompy czy filtra.I tych 15 razy potrzebne był by je oczyścić.
Ja osobiście nie ufam nigdy sprzedającemu, ale staram się zachować zdrowy rozsadek.
Faktury, jednak mówia duzo... części samochodowe to jednak nie rysiki do ołówka, i nie zużywają się tak łątwo. Klocki to jakieś 50.000km, wahacze..co najmniej 30.000 km.
faktura na wymienę jakiejs części daje nam pojęcie ile taka cześć jeszcze pochodzi, czyli ile tak realnie jesteśmy w stanie zaoszczędzić, dzięki temu zę coś było zrobione.

Krytykujesz warsztat. nie znam go, ale wiem jak reagują mechanicy słuchając "mądrości" pseudo fachowców.

Trochę nie w pozadku jest dyskredytowanie samochodu, bez jego kompletnych oględzin, wizyty a ASO. Bez tego jest to zwykłe oczernianie.
A ze właściciel chce sprzedać? też bym chciał jak bym miał samochód kawał od domu, który blokuje miejsce w warsztacie, i jeszcze za każdym razem jak ktoś będzie zainteresowany, kupnem, czy tylko chce popatrzeć, jechać by mógł go obejrzeć.....

Więc zamiast szukać, krytykować umówcie się w ASO, niech każdy pzywiezie po pół skrzynki piwka i kierowce, i moze włąsnie okaże sie ze to jest ta Alfa której szukasz?