Jeśli zsumować energię, którą człowiek wkłada w zmienianie biegów i przełożyć to na masę samochodu, to wyjdzie na to, że różnica jest na poziomie 0,01 litra na 100 km, więc nie przesadzajmy. To są różnice na granicy błędu statystycznego.
Miałem dwie Alfy, jedna z sele, druga bez. Spalanie jest praktycznie takie samo, nawet mógłbym powiedzieć, że na korzyść sele, bo teraz jeżdżę praktycznie tylko po mieście, a spalanie mam na poziomie 13,0-13,2. W poprzedniej miałem na poziomie 13,5.
Jednak mimo tego, nie wysuwam stwierdzenia, że spalanie bez sele na pewno będzie wyższe, bo trzeba byłoby zrobić test i to dodatkowo na dwóch identycznych wozach (najlepiej nowych) wyposażonych w oba rozwiązania + setki innych czynników.
Ale bez wdawania się w teorie naukowe i doszukiwania się tego, że kamyk w oponie może zwiększyć spalanie, lub że mi się schudło i spalanie jest nieco mniejsze, to na podstawie tego, co widzę z codziennej jazdy, spalanie jest praktycznie takie samo, zarówno w mieście jak i w trasie.