Jeżeli znajdziesz rzeczywiste argumenty stojące za tym co głosisz - bez pustosłowia, podawania jakichś wybiórczych danych oraz młodzieżowego darcia japy - które to, wg. Ciebie, mają czegoś dowodzić - to oczywiście, że dam się przekonać, jeżeli to będzie miało ręce i nogi.
Jak narazie - nie mają - a Ty jedynie drzesz japę, że coś tam wykazałeś/udowodniłeś - używając śmiesznych, nieadekwatnych porównań - nie pokazałeś ani, że "czarne jest czarne", ani, że "białe jest białe" - kiepski jesteś.