Chwile wahania...

[p_r_z_e_m_k_o]

Zawsze możesz sobie zrobić "eleminacje" do Alfy. Jak? Kupić inną Włoszczyznę. Lancia? FIAT? Nie mówię, że ma być to Siena. Ale po głowie mi chodzi przykładowo jakieś Ritmo DOHC, a zwłaszcza 130TC Abarth. Jak uda Ci się opanować... blacharkę w Ritmo, to żadne auto nie będzie Ci straszne. ŻADNE!

Ja karierę zaczynałem na Audi 80 rok 78. Wolę nie wspominać co tam się działo. W każdym bądź razie dzisiaj nie boje się już żadnego auta, nawet w stanie rozkładu

Ritmo to było auto, ale za te pieniądze nie znajdzie 130 TC. Ja zaczynałem moją karierę za kółkiem w 105 TC i też było kupę frajdy. 105 KM przy lekkiej budzie, poniżej 10 sec. do 100 to była zabawa, ale niestety rdza zżarła prawie wszystko. Ale tak jak pisze fiergloo, może znajdziesz np. jakąś deltę I w tych pieniądzach. A jak nie, to skoro myślałeś czinkłaczento, to może jego brat czyli lancia Y10

[Młody_Alfista]

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C11213984

szkoda ze gazem straszy

[Alfista92]

No zobaczymy chłopaki...
Zobaczymy, mam 10 myśli na sekundę...
Czasem przemawia serce, czasem rozsądek i zobaczymy co przemówi w momencie gdy dostanę prawko...
Albo kupię bardzo drogą w utrzymaniu Alfę, albo bezlitośnie tanie Czinkłaczento

[fiergloo]

albo bezlitośnie tanie Czinkłaczento

Bezlitośnie tani to jest AX, ewentualnie Saxo- z 1.5d, czyli silnikiem gdzie nie ma co się zepsuć, nie jedzie, ale rozśmiesza na stacji.

[Alfista92]

Do tego AX-a czy Saxo też bym nie miał uprzedzeń jakbym zobaczył koszty utrzymania
Tak jak mówię...
Pożyjemy zobaczymy

[Dziaru]

to juz Punciak I z 1,7D to jest silniczek ( praktycznie taki sam jak mój )

[Alfista92]

Nooo... portfel by się cieszył, lecz serce bolało
Hehe... chyba żeby mieć dwa...
Jeden do jazdy, a drugi do remontu ale to też duże koszty...
Problem prawie każdego młodego kierowcy to pieniądze... dopóki nie pracuję to nie wiem czy mogę sobie pozwolić na Alfę Byłoby szkoda samochodu... nawet nie pieniędzy, ale samochodu... Być może, ze pod wpływem impulsu kupię Alfę albo znajdę jakąś pracę żeby mieć jakikolwiek dochód Wtedy mogę Alfą śmigać
Kocham te samochody z całego serca... a w czerwcu mam zamiar jechać na stulecie marki, bo zdarza się tylko raz na sto lat... Byłoby cudnie pojechać tam własnym samochodem, własną Alfą...

[epion]

dobra to dawaj numer konta i chetni przeleją jakies "grosze"

[Alfista92]

dobra to dawaj numer konta i chetni przeleją jakies "grosze"

Właśnie za to kocham Alfistów!
Bardzo dziękuję, ale może jakoś sobie poradzę... kupno to nie sztuka, a na utrzymanie to mi nie starczy choćbym od UE dotacje dostawał

Noooo... sam nie wiem...
Jeśli już organizować taką charytatywną dla Alfisty to może na jakichś zasadach...
Może później w miarę możliwości, gdy los okaże się łaskawszy przelewać pieniądze na rzecz klubu alfaholicy.org

Teraz myślę o innych...
Taka jakby ,,pożyczka''
Sam nie wiem jak się na to zapatrujecie taka nowa opcja na forum

[Kotlet]

Moim zdaniem najrozsądniejszym wyborem byłaby 155 1.7 jeśli nie przeraża Cię jej wielkość. Z racji tego, że 33 może się 'czasem' zepsuć, a 145 jest po prostu brzydka (MOIM ZDANIEM!).

Swoją drogą cały wątek piszesz, że Alfę kupuje się sercem, a robisz jakieś niepotrzebne rankingi. Poczekaj aż trafi się coś wartego uwagi, wtedy jedź zobacz i kup

Ja po swoją 155 jechałem mając 1,5k w kieszeni, bez prawa jazdy, zaraz po imprezie osiemnastkowej. Kupiłem od razu i nie żałuję, z tym że ja mam z kim i gdzie dłubać przy aucie. Auto składałem w miarę przypływu gotówki, w międzyczasie znalazłem pracę i po pół roku auto było gotowe do jazdy.

Ale jeśli faktycznie wszystko tak skrupulatnie wyliczasz to kup na początek malucha bo daje mega radochę, jest super tani, resztę kasy w coś zainwestuj, dozbieraj i wtedy pomyśl nad Alfą.


pzdr