Ja jeżdżę tak że plyta mi nie przeskakuje w zmieniarce. Więc mi zawias nigdy nie siada.
Ja jeżdżę tak że plyta mi nie przeskakuje w zmieniarce. Więc mi zawias nigdy nie siada.
no wiesz zmieniarka jest dobrze zamortyzowana i trzeba niezłe walnąć zęby płyta sie przycięła..
moze w strzelinie macie leprze drogi jak np w olkuszu bo u nas.. to tragedia..
powiatowe miasto a....w centrum trasa dobre drogi.. ale osiedlowe..
jak połozyli asfalt na przełomie lat 80/90 tak do tej pory,..
częściowo leży,.. a studzienek.... czasem ominiesz jedna a wpadniesz w dwie kolejne..
Kwestia wprawy.....też mamy dziadowskie drogi ale po prostu omijam dziury. A jak się nie da to jadę 20km/h. Wiem że na mnie kurwu*ą niektórzy nawet trąbią bo jadę jak emeryt ale to ja sam będę za to placil. HGT zrobilem 80tys km. Poprzednik nie wymienial nic w zawieszeniu. Ja też nie i przy sprzedaży auta żadnego luzu na przeglądzie nie znalazl. W 166 po poprzedniku wymienilem tylne tulejki i przednie wahacze. Fast, zobaczymy ile potrzymają. Już z cztery dychy pękly i są jak nowe
oczywiście to wszystko nie oznacza że jestem zawsze na końcu
w końcu V6 zobowiązuje
![]()
fabryczna zmieniarka doskonale daje znać kiedy jedzie się za szybko po dziurachi wiadomo kiedy trzeba zwolnić