Pojedyncza mata z żywicą jest wiodka. To wyjdzie cieniutki plastik. Jak już pokonasz rdzę chemią to bierzesz tą matę nasączoną żywicą i wpychasz w tą dziurę. Tak żeby tam było grubiej. Jak podeschnie tak samo wypełniasz mniejsze wgłębienia. Jak już będzie w miarę "podłoże" to dopiero kładziesz wierzchnią gładką warstwę maty i zamalowujesz żywicą. Dopiero tak przygotowane możesz lecieć szpachlówką. Żywica schnie kilkanaście minut. Zawsze możesz kątówką zebrać jak za dużo wystaje. Ale jak masz dziury to musisz coś tam zagęścić w środku żeby miało to sztywność. Tam gdzie nie widać możesz walić więcej warstw wierzchnich. Nie bawić się z wypełnianiem. Ale na zewnątrz musisz zrobić wypełnienie żywicą z włóknem bo na wierzch możesz dać max jedną warstwę.