Z epera wynika, że są dwa różne pre-cat. I mechanik mi powiedział, że może być problem, bo mają różną długość kabla.
Dance1 co prawda chciał mi pożyczyć jedną, z tego by wynikało, że można, ale i tak zniknął odkąd zeszło na parametry adaptacyjne. Pisałam do niego, że by się przyłączył do testów, ale nie odpowiedział… szkoda. W zasadzie csharp mógłby się przyłączyć. Csharp – jesteś?
Czy kupię sondy – pewnie tak, rozważam wymianę całego kompletu, na razie rozważam, bo w sumie kupa kasy – dla rozwikłania zagadki. Coś planuję podmienić, bo inaczej nie ruszymy dalej. Mając jednego JTSa to jedyna droga – podmiana krytycznych dla procesu elementów. Czytałam o tych nieoryginalnych sondach lambda NGK – nie wiem jakie mam, zakładam, że oryginalne, bo Marcin bazował na oryginałach – poproszę jednak mechanika o ocenę ich wyglądu + jakiej są firmy oraz weryfikację długości kabla. Przesuwam tą wizytę, żeby jak najwięcej odczytów zebrać przed wymianą czegokolwiek. Bo i filtr powietrza wymienię – chcę porównać przepływ powietrza na świeżym filtrze K&N.
Tak ten układ błędów brzmi mi znajomo, stary znajomy z przed 2 lat…
Co prawda nie wiem jaki dokładnie miałam błąd lambda (wiem to dość istotne), wiem, że błąd lambda – mechanik mówił, że mieszanki i że dotyczył parametru add – generalnie za ubogo, lambda poza zakresem. CZasami występowały dwa na raz (lambda/mieszanka i zapłonu), a czasami tylko jeden błąd. Raz miałam taki błąd jak kolega kurzyk, jak byłam w ASO, ale to było też w tym czasie i dotyczyło paradoksalnie banku 2. Od prawie 2 lat spokój – jeden błąd grzania lambda na banku 2 ostatnio – niekrytyczny, wklejałam. Ona wtedy niefajnie pracowała na jałowym. Po pierwsze zamulała, nie totalnie, ale takie coś, że musiałam nieco wyżej kręcić (co stwierdzam retrospektywnie), żeby dostać ten sam efekt i po drugie jałowy – nie tylko, że nierówno pracowała w sensie lekkich drgań na kierownicy i pedale sprzęgła przy lekkim jego naduszeniu, ale też czasami zwiększała sobie sama obroty, co było irytujące i nie, że trochę, ale tak do 1500 rpm nawet. Nie telepało jednak, jak Ty pisałeś. Po 2 ustawieniu rozrządu zniknęło + resecie zniknął błąd i nie powrócił, ale nadal nierówno pracowała, choć nie zwiększała już obrotów. Nierówno w sensie – drgania, ale lekkie - równe na kierownicy i takie napięcie jakby odczuwalne + czuć też było, że zapłon wypada, co jakiś czas pultnięcie w wydech (czuć na pupie było) + spadek obrotów o jakieś 50 rpm na obrotościomierzu. Powrócił za to błąd wypadającego zapłonu – p0303 (bank 2). Wtedy wreszcie wymienili regulator napięcia i alternator poszedł do naprawy – były spadki napięć na jałowym, po dużym obciążeniu paska klinowego. Coś zresztą mi obciążało układ nadmiernie, co naprawiono, potem, w rzekłabym burzliwych okolicznościach, ale to już inna bajka, nie będę pisać szczegółowo. Po wyeliminowaniu spadków napięć – błąd wypadającego zapłonu nie powrócił i tak jest nadal oraz praca na jałowym się ustabilizowała i takiej lekkości nabrała. W mojej ocenie jako użytkownika samochodu – była to jedna z kluczowych napraw dla tego samochodu. Tak było u mnie, ale wiadomo, najgorsze jest to, że ten sam błąd może generować wiele czynników, więc ustalenie przyczyny, to nadal obieranie cebuli. Może to zmienimy, a może się nie uda. Rok mi zajęło tropienie przyczyny = rok b. częstych wizyt w warsztacie i różnych bezskutecznych napraw. I przez rok jeden tylko objaw spadków napięć - zerujący się wyświetlacz klimatronika + czasami mrugający wyśiwtlacz km. Nic więcej, ani światła, ani nic. Ale lambda nie zostały wymienione. Została wtedy podmieniona na inną z innego samochodu i niczego to nie zmieniło. Tyle, że jeśli one są na końcówce swojego żywota – to układ jest b. labilny. Pilnuję wymian wszystkiego co wiąże się z mieszanką i problemu nie ma, jednak jedno zachwianie i może wszystko wrócić. Poza tym różnica w krótkoterminowej korekcie jest b. duża, więc chociaż muszę spróbować to zmienić. Poza tym - w samochodzie mojego męża jałowy jest lepszy, bezszelestny, więc... czemu w moim ma tak nie być. Co prawda i tak dziwi mnie to, że nie odbija się to na FRA i TRA – one są b. zbliżone, co pewnie zapewnia stabilną pracę biegu jałowego i wyżej. Przy takiej różnicy to naprawdę dziwne. Czy to nie powinno wpływać na FRA i TRA? Nie dziwi Cię to bubu321? Może coś źle rozumuję?
DTV to TRA, nie wiem – ja mam DTV na (-), a TRA na (+) i wartości odmienne od tych, które pokazuje alfadiag. Przede wszystkim TRA są niemal identyczne (zmienia się tylko wartość po przecinku) na obydwu bankach w przeciwieństwie do DTV. Ale może masz rację.
Ok. porobiłam testy alfadiagiem i FESem – nic zabieram się za przygotowanie materiału do wklejenia, dużo znowu tego, trochę mi zajmie zrobienie dokumentacji.
Chciałam jeszcze zapytać, aż mi głupio, że nie wiem, ale jak patrzę na logi, wykresy to nie wiem już sama, stąd muszę zapytać – w zasadzie jak pracują w JTS wtryskiwacze – sekwencyjnie – nie wiem w jakiejś kolejności może, czy wszystkie na raz się włączają?