Czytam to wszystko i się dziwię. Te jenczenie nad zawieszeniem Alfy, to mnie dziwi. od rku zrobiłem 30 tyś, w tym 5 tyś po ukrainie. Teraz ma 164 tyś. Wymieniłem tylko jakiś drążek z tyłu. Na ukrainie zawieszenie dostało swoje, kilaka razy myslałem że mi koło odpadło. Po powrocie badanie, żadnych luzów stuków itd. tak do dzisiaj. Nie będę porównywał z innymi autami, bo wszystko zależy od użytkownika i kasy. Passatem takim jechałem 100 tys, że myślałem że przód sie rozpadnie.Bywa różnie. Ale to utyskiwanie nad zawieszeniem AR juz mnie drażni.
Oryginalne części kosztują tyle samo co do innych, badziewie nieoryginalne do np niemieckich jest tańsze, ale tak samo słabo wytrzymałe.
Poprzednio miałem Rovera, straszyli że nie sprzedam po miesiącu dobrze poszedł. troche trzeba poczekać dzisiaj od ręki nic nie idzie. Pozdrawiam