Rano wyjechalem z domu (ostro lal deszcz) pojedzilem troche po miescie, samochodzik ok 5h stal potem odpalil i pojechal normalnie, mialem wizyte w pracy potem spotkalem sie z klientem wszystko było w porządku, ok godziny 17 pojechalem na stacje i zatankowalem paliwo (bliska) samochod przejechal ok kilometra. Zatrzymalem sie na swiatlach i po probie ruszenia samochod drastycznie stracil moc, po ponownym zatrzymaniu sie i przegazówce silnik normalnie wkrecal sie na obroty, ale nadal ciezko jechal. Po postoju ok 1 godziny jechal normalnie, przy pierwszym zatrzymaniu sie na swiatłach sytuacja znow sie powtorzyla jak wczesniej, stracila moc. Po postoju ok 10-15 min znowu wszystko bylo ok i znow po zatrzymaniu stracila moc. Nie wiem od czego to moze byc, czy to problem z paliwem, czy jakis inny.